sexta-feira, 22 de junho de 2012

Pius X / ? /


„Poniżej prezentuję tekst, którego nigdzie przez cztery lata (czy pięć) nie mogłem opublikować. W “katolickich” pismach mówiono nam (po sprawdzeniu przez Prałatów w archiwach) że to jest wiadomość “prawie pewna”, ale.. nie możemy robić przykrości “naszemu Papieżowi”. Znajomy ksiądz Polak studiujący w Watykanie – po miesiącach obietnic – zamilkł. “Nie chcę w TO wchodzić…”. W pismach Tradycji – że Niemcy już uznali Świętego za swego, nie możemy robić przykrości przyjaciołom. Czemu jednak możemy robić przykrość Prawdzie? Apeluję więc do Czytelników tych stron, by pomogli, spowodowali poszukiwania w Archiwach Watykanu lub cesarza Franciszka Józefa, w pamiętnikach kard. Puzyny. Podobno Jan Krawiec pochodził gdzieś spod Piły…
Proszę o informowanie mnie o wynikach poszukiwań.
Z Panem Bogiem.
Mirosław Dakowski

Pius X – papież polskiego pochodzenia
1. Konklawe 1903 r.
Śmierć papieża Leona XIII nastąpiła dnia 20 lipca 1903 r. Na konklawe, które rozpoczęło się 1 sierpnia, ilość głosów potrzebną do wyboru na papieża i na
zastępcę Chrystusa na ziemi, dość szybko otrzymał Marian kardynał Rampolla del Tindaro. Był to watykański Sekretarz Stanu oraz czynny członek loży masońskiej (wolnomularzy).
Pamiętać należy, iż najważniejszym celem wielkich mistrzów masońskich, sformułowanym na piśmie jeszcze w latach 1819-29 (tzw. Instrukcja Wieczysta) jest “wychowanie sobie” spośród kleru – członków lóż – papieża.
W tych dramatycznych dniach 1903 r. Jan kardynał Puzyna z Krakowa skorzystał z watykańskich przywilejów przysługujących wtedy Najbardziej Katolickiemu cesarzowi Austrii. W imieniu cesarza Franciszka Józefa kardynał Puzyna wyraził dnia 2 sierpnia 1903 r. veto cesarza Austrii i króla Węgier przeciw wyborowi kardynała Rampolli.
Cesarz Franciszek Józef wiedział o członkostwie kardynała Rampolli w loży masońskiej, lecz poza względami religijnymi istotne dla niego były też powiązania polityczno-finansowe kardynała Rampolli z grupami rządzącymi Francją. Kardynał Rampolli nie zdecydował się wypowiedzieć słowa “accepto”, które uczyniłoby z niego papieża. Jego “non accepto” było jakby wolnym wyborem, wobec zważenia perspektywy odrzucenia przez konklawe veta cesarza Austrii dla przyszłości Kościoła w Europie Centralnej, a może i na świecie.
Wtedy właśnie “papabile” stała się kandydatura Patriarchy Wenecji Józefa Melchiora Sarto. Po siedmiu kolejnych głosowaniach został on papieżem i przyjął imię Piusa X. W ciągu swego jedenastoletniego pontyfikatu przeprowadził wiele reform umacniających Kościół. Został kanonizowany w 1954 r. przez papieża Piusa
XII.
2. Pochodzenie
Na początku XIX w. przybył do Włoch z Wielkopolski niejaki Jan Krawiec. Szukał pracy w Godero blisko Treviso, wreszcie osiedlił się w miasteczku Riese w Północnych Włoszech. Ożenił się i pracował jako pocztylion. Jego żona Małgorzata była szwaczką. Zmienił (przetłumaczył) swe nazwisko i żył już jako Jan Chrzciciel Sarto (czyli Krawiec). W 1835 r. urodził im się synek, ochrzczony jako Józef Melchior. W domu wołano nań Pepi. Chłopak uczył się w Castelfranco i
Asolo, w 1858 r. został księdzem. Przed pięćdziesiątką świątobliwy ksiądz został biskupem Mantui, a przed sześćdziesiątką (w 1893 r.) otrzymał kapelusz kardynalski i został patriarchą Wenecji. Resztę znamy z początku tej notki.
3. Tuszowanie
Ale nie całą resztę. Zaraz po wyborze patriarchy Józefa Melchiora Sarto na papieża zaczęto nerwowo, lecz starannie tuszować jego polskie pochodzenie. Prym w tym tragikomicznym wyścigu wiedli wysocy urzędnicy monarchii austro-węgierskiej, wspomagani przez urzędników watykańskich. Usuwano wszelkie  dokumenty, metryki i inne świadectwa polskiego pochodzenia papieża. Udało się to w znacznym stopniu, gdyż jeszcze ostatnio, poza mętnymi wzmiankami, nie udało mi się dotrzeć do oficjalnych danych na ten temat.
Informacje, które podaję, znalazłem w bardzo ciekawej i ważnej książce Malachiego Martina “The keys of this Blood”. Jest to książka o współczesnych zmaganiach trzech potęg: Kościoła Katolickiego (z papieżem Janem Pawłem II na czele), sił ateistyczno-komunistycznych oraz masońsko-mundialistycznych. Malachi Martin zna dobrze kulisy Watykanu, gdzie był doradcą kardynała Bea. Pracuje w Stanach Zjednoczonych. Na język polski przetłumaczono jego “Jezuitów” oraz  wstrząsającą książkę “Zakładnicy diabła” (wyd. Exter, Gdańsk).
Dane o polskim pochodzeniu św. Piusa X zostały potwierdzone przez badaczy polskich. Nie znaleziono jednak dotąd wioski w Wielkopolsce, skąd pochodził Jan Krawiec, ojciec Józefa Krawca, czyli potem św. Piusa X. Nie pochodził z miejscowości Jamielnica (obecnie kod 47-133), jak wydawało się nam jeszcze niedawno. Warto, byśmy pochylili się nad dokumentami dotyczącymi pochodzenia Józefa Sarto. Po prawie stu latach dokumenty te powinny chyba przestać być
“tajnymi specjalnego znaczenia”? Publicyści w Polsce jakby bali się, nawet w ostatnich dziesięciu latach, tę sprawę poruszyć.
A rola pontyfikatu św. Piusa X i konsekwencje tego pontyfikatu dla nas są przecież ogromne.”


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

AAB. Teki Kardynała Hlonda. Okres przedwojenny 1927–1939. Korespondencja Bpa J. Gawliny 1936–37.
Do Kard. A. Hlonda (25 IV 1937)
Katowice, 25 IV 1937
Wasza Eminencjo!
Najdostojniejszy Księże Kardynale Prymasie!
Korzystając z obecności na sakrze biskupiej w Katowicach, pozwalam sobie przesłać Waszej Eminencji garść wiadomości.
a) Sprawa pochodzenia górnośląskiego Piusa X staje się verisimilima. Ks. [Emil] Szramek zwrócił się do W. Płużnic z prośbą o bliższe szczegóły co do matki O. Leopolda Moczygemby. Otrzymał odpowiedź, że nazywała się Ewa z d. Krawiec. Równocześnie proboszcz od siebie pisze ks. Szramkowi, że od dawna krążą pogłoski jakoby to była ciotka Piusa X. Przypomina sobie ks. Szramek sam, że jego proboszcz śp. ks. [Józef] Gregor, historyk, mówiąc o O. Moczygembie, wspomniał o pewnym wuju O. Moczygemby, Kanoniku czy Biskupie w Mantui, którego tenże często odwiedzał.
Podobno uchodził wiadomy krawiec w 1872, uchylając się przed poborem do wojska, ożenił się w Riese dosyć późno, gdy się zaaklimatyzował. Ks. [Emil] Szramek zresztą Eminencji wszystko dokładnie opisze. Warto by zwrócić się do proboszcza w Riese o badania metrykalne i do Mons. Bressana. Najracjonalniejsze byłoby wysłanie listu przez Waszą Eminencję, której ani jeden ani drugi adresat nie odmówi odpowiedzi. Do Texas już napisałem modo non suspecto. Ks. Konstanty Michalski zwrócił się do Ks. Metrop. [Adama] Sapiehy, który był szambelanem Piusa X. Quod deus bene vertat. Warto by sprawdzić obszerniejsze monografie o Piusie X, których ja nie znam.
b) Zdaniem moim grozi niebezpieczeństwo KAP-owi. Przybył do mnie p. Rewerowski (dawniej Rewera-Rothel) z dwoma wycinkami z gazet na temat nie dawno aresztowanych fałszerzy monet w Warszawie. Są to, jak p. R.[ewerowski] z całą stanowczością twierdzi, ponieważ ich osobiście zna, szwagier i brat Teodor ks. K. Aczkolwiek panuje opinia, że ks. K.[aczyński] dzięki swoim stosunkom przynajmniej brata z więzienia uwolni, będzie miał trudne stanowisko. Szwagier otrzymał unieważnienie pierwszego małżeństwa w Warszawie, a z drugą żoną, siostrą ks. K. nie żyje również.
c) W sprawie usiłowań rozwodowych generała [Tadeusza] Kasprzyckiego udałem się do niego wprost jako że on moim ministrem, a ja jego biskupem. Chciałem poprostu spełnić swój obowiązek duszpasterski, aczkolwiek przypuszczałem, że nie będzie chciał mówić na ten temat. Tymczasem po wytłumaczeniu mu a limine, że to nie jest jego sprawa prywatna – ślub obecny, jak stwierdziłem u św. Krzyża jest ważny – była to rozmowa niezmiernie ciekawa i niezwykła. Chwyciłem go od punktu honoru i słowa oficerskiego. Nie chcę jako jego biskup, by o moim ministrze po Warszawie krążyły te i te plotki. Tłumaczyłem mu lata przejściowe, w których organizm szykując się do starości, szuka raz jeszcze jakiegoś romantycznego wybuchu uczucia. Był szczery, aczkolwiek raz po raz się rzucał. Tłumaczył mi wiele. Ja zaś zapewniałem, że ten romans uczuciowo minie, a gdy znów zaczął o rozwodzie, oświadczyłem mu, że nie będzie szczęśliwy, gdy żonę i synka opuści. Zrezygnował z nieprzejednanego postanowienia rozwodowego, lecz dodał, że nie wie, co z sobą począć. Prosił by go nie potępiać, jeśli jednak się rozwiedzie. W każdym razie, był zadowolony z rozmowy, lecz zaznaczył, że na pewno rozwiedzie się gdyby się przekonał, że jakaś “zorganizowana klika na mnie lub na panią K. chciałaby wywierać presję”. Modlę się o światło dla niego.
d) Minister prosił o żałobne Msze polowe na rocznicę śmierci Marszałka Piłsudskiego. Odmówiłem. Zgodziłem się natomiast na 3 maja.
e) Marszałek [Edward] Śmigły-Rydz przejdzie od jutra operację wycięcia migdałów.
f) Przypadkiem wpadłem przed wczoraj do ks. Kosibowicza. Zastałem tam wicemarszałka Podolskiego, który z polecenia płk. [Adama] Koca nawiązuje kontakt z Jezuitami.
g) Od 15 do 28 maja mam zamiar wyjechać do Wiednia.
Całując pierścień Waszej Eminencji łącze wyrazy najgłębszej czci.
(-) + Józef Gawlina

Nenhum comentário:

Postar um comentário