segunda-feira, 13 de setembro de 2010

Literaci polonijni w Brazylii./J.Sek/

LITERACI  POLONIJNI W  W BRAZYLII II  - ZARYS   PROBLEMATYKI BADAWCZEJ
Jan Sęk

50 lat Towarzystwa Polsko-Brazylijskiego. Seminarium Naukowe krajów pozaeuropejskich  - PAN i Towarzystwa Polsko Brazylijskiego. Warszawa 1987.

Emigracja Polska do Brazylii  doczekało  się   już   nader    licz­nych  opracowań  naukowych   i   popularno – naukowych,   co   zwalnia autora  szkicu  do  obowiązku  prezentacji   zagadnień   związanych z wielkością,   rozmieszczeniem  i  składem socjalno-zawodowym wychodźctwa.   W niniejszym zarysie szerzej potrakowane  zostaną tylko te  kwestie, które   są  konieczna  do  zrozumienia tła  społecznego dorobku  literackiego emigrantów. Specyfika badań polonijnych,  ich wyjściowy  ster w odniesieniu do  twórczości  emigranntów polskich w  Brazylii  oraz generalnie   niewysoki   jej   poziom   skłania nas  do  prezentacji  zagadnienia w konwncji metod badawczych charakterystycznych  dla historyków kultury. Stąd też pominięcie  znacznej  części problemów przynależnych nauce  o  literaturze  ¹
Masowa  emigracja   zarobkowa   z  ziem  polskich  do   Brazylii ,   rozpoczęta w latach   60-tych  XIX wieku  składała  się   w  znacznej   czę­ści  z chłopów,  w większości   analfabetów.   Rzemieślnicy,  robotni­cy i szeroko rozumiana  inteligencja stanowili   zaledwie  kilka procent.   Szacuje   się,   że do  1939  roku  przybyto  tam ok.   150   tyś. osób pochodzenia polskiego. Ludność wiejską do wyjazdów skła­niała  przede  wszystkim  chęć wejścia w posiadanie  dużych  połaci   ziemi,  której   brak odczuwała  w ojczyźnie.   Stąd w Brazylii preferowała bardziej osiedlenia w przepastnych puszczach  niż w  miastach.. Koloniści  niezbyt  doceniali   też  problem kształcenia dzieci.


- 163-
Pisarz polonijny reemigrant Władysław Wójcik, pisał po latach o tym  trendzie:   "Ojcowia   „Ojcowie  woleli wieować synów alkierami niż dyplomami,   bardziej    byli   łakomi na ziemię, niż na posady rządowe”.² Wyjazdy nasilały się szczególnie w okresach dobrych koniunktur na czasy kawy co skłaniło władze brazylijskie da oferowania takich przejazdów z Europy. W ślad za naszą chłopską, udawali się księża, organiści, nauczyciele, podejmujący pracę w w polonijnych szkółkach, działacze narodowi i socjalistyczni zagrożeni aresztowaniami na ziemiach polskich , szczególnie w zaborze rosyjskim w okresie poprzadzającym wybuch  revolucji  w 1905  roku.  Panoramę tę w każdym okresie uzupełniały malownicze sylwatki wszelakiego rodzaju nieudaczników  i poszukiwaczy przygód.   Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, wysiłki swoistych pionierów krzewienia oświaty i kultury polskiej w zapadłym interiorze południowych  stanów  Brazylii zostali przysłani z kraju instruktorzy oświatowi.  Wielu z nich koleje losu uczyniły później emigrantami. Ważną rolę w życiu polskiej grupy etnicznej, aż do 1937 ro­ku, odgrywały towarzystwa kulturalno – oświatowe sprawujące pieczę   nad szkółkami  polonijnymi  i  bibliotekami. Drastyczne ograniczenia przejawów życia kulturalnego grup etnicznych, wprowadzone  za  rządów prezydenta   Getulio Vargasa   na  przestrzeni lat  1936-1942,   spowodowały  przyspieszania  procesu  asymilacji  znacznej  części  zbiorowości  polonijnej. Rozpoczęła się od zaniku  znajomości języka polskiego,  któregoo władza  zabroniły nauczać.  Proces dotyczył   szczególnie najmłodszej grupy wiekowej zbiorowości polskiej.  Sytuacji nie poprawiło przybycie  po  II  wojnie  światowsj   nowej fali emigrantów zdecydowanie inteligenckim.

-164-
Osiedlali się bowiem poza terenem ukształtowanych już skupisk w stanach Parana, Santa Catarina i Rio Grande do Sul. Ich udział w życiu kulturalnym "starej" Polonii nie był nigdy zbyt wielki. Żaliła się na powyższe czytelniczka tygodnika ''Lud" pisząc, że przebywający w Brazylii pisarze: Mieczysław Lepecki, Bohdan Pawłowicz, Wacław Śledziński – Molenda, Jarzy  Kosowski,  nie  prezentują  swoich utworów ogółowi³.
Początki polskiegopiśmiennictwa literqackiego wiąże się z rozwojem prasy. Założenie w 1892 r. „Gazety Polskiej” w Brazylii umożliwiło druk  pierwszych utworów, w przeważającej części wierszy. Autorami byli m. in. Założyciel pisma Karol Szulc (4), jego redaktor w 1893 r,  Edmund Sebastian Woś Saporski i ich następca Mieczysław  Radziszewski (5) Zasługą tego ostatniego stało się wydanie w 1898 r. „Djablika Parańskiego” Pisemko okazało się efemerydą, ale zapoczątkowało całą  serię periodyków, służących wyłącznie rozrywce. Wzmogło i tak duże zainteresowanie emigrantów formami literackimi a zwłaszcza satyrą. M. Radziszewski publikował jeszcze na łamach ukazującej się od 1 kwietnia 1900 r. „Prawdy”  pod pseudonimami „Ślaz” i „Prawdzic”. Później do tej grupy miłośników poezji i satyry dołączyli dalsi: Konstaty Lekczyński, Jan Malinowski, Karlonina Sładczewska, dr Szymon Kossobudzki, inż.. Jan Rysiucz, Maksymilian Grosa Czesława Grzybczyk, jej syn Tadeusz , Jacek Reczyński,Sieciński,sypniewski, Franciszek  Dybowicz, Witold Białynia –Kowerski i inni (7).  Tęsknota za pozostawioną zimią ojczystą, piękno przyrody kraju osiedlenia, ułomności życia wychodźców poniekąd z góry ukierunkowały podejmowane próby literackie.
-165-
Spoza   tego  krę­gu  tradycyjnych   tematów,   aż  do  1918  r.   pojwiała  się jeszcze kwestia  ahistorycznej  koncepcji   zbudowania  Nowej   Polski   w Brazylii. Ze zjawiskiem  tym  spatykaniy się  już na   łanach   "Ka­lendarza  Polskiego"  wydanego w  1898  r.   przez Feliksa  Bernarda Zdanowskiego.   Widoczna jest m.in,   w „Pieśni wychodźców” i "Hymnie  Polaków parańskich". W  zmodyfikowanej  formie widzi­my ją w utworach  anarchizującego  socjalisty Stanisława Witolda Żogąłłowicza,  o którego działalności  piszemy w dalszej części szkicu,  i u głęboko  religijnej  poetki  Felicji Rymkiewicz  z  Prudentopolis.   W wierszu  "Ochotnikom polskim w Brazylii",  dedykowanym w 1913 r,  emigrantom jadącym walczyć o niepodległość Polski i  zawarta jest paradoksalna życzenie  zwycięstwa  i  szczęśliwego powrotu  z pola walki,  do domu,  do  Brazylii (9). F.B. Zdanowski (10) wielki entuzjasta wszechstronego roz­woju skupisk polonijnych w Brazylii,  proponował  nawet założe­nie "Wolnego Polskiego Towarzystwa Literackiego", które powinno czuwać  nad  zakładaniem szkół  polonijnhyc, wydawać książki, podręczniki i słowniki polsko -portusalskie.   Głównym jadnak celem miało być "...stworzenie polskiej literatury na południówoamerykańkim gruncie" . W kręgu  adeptów literatury daje się wyodrębnić grupa osób o poglądach lewicowych i socjalistycznych. Poezję traktowali jako swoistego rodzaju oręż, wspierający realizacją idei politycznych. Do Brazylii przybyli w latach 1903-1908, pragnąc uniknąć nasilających się represji władz carskich. Za najwybit-niejszego ich przedstawiciela uważać nałoży dr Szymona Kossobudzkiego (12). Po   przyjeździe   do   Parany  udzielał   się   społecznie w  kilku  organizacjach  polonijnych.   Wydawał też własnym   nakła­dem  dwa   tygodniki    "Niwę"  /1912-13/  i   "Świt"  /1924-27/ oraz Miesięcznik  w języku   portugalskim   "Echo  da   Polonia"  /1925-26/. Część z nich  ukazała   się  w  1927 r.,   nakładem  drukarni  Świtu w   zbiorze  pt.”Tu  i Tam”.  W 1927r, specjalnie na obchód rocz­nicy niepodległości  Polski   napisał   jedroaktową   sztukę   scenicz­ną   "W  pamiętną   noc",   W   premierowym  przedstawieniu   prezentowali ją  m.in.   znany  aktor  Tadeusz Morozowicz i  literat Władysław Wójcik  (12)   Wydano  ją,   także   drukiem.
Drugi odłam twórców, o poglądach liberalnych, skupiał się wokół wydawanego  od   1904  r.   przez   Kazimierza  Warchałowskiego tygodnika   ”Polak w   Brazylii”  i   założonago   przez   niego   v   1905r. Towarzystwa Szkoły Ludowej (14). Radykalizację   jej   przyspieszało  powierzenie redagowania   perio­dyku   Janowi  Hemplowi,    który  w tym czaisie  przebywał   w   Brazylii.
Hempel przesyłał również korespondencje do prasy ukazującej się na  ziemiach  polskich,   informując  na  łamach   "Polskiogo Przeglądu Emigracyjnego","Kuriera   Lubelskisgo",   czy   "Myśli Niepodległej" o  losach emigrantów w  Brazylii. W 1907  r.   opub­likował w  Kurytybie  oryginalną rozprawę   filozoficzną   pt: "Kazania   Piastowe".   Początkowo mocno z tą grupą był zwiazany Ta­deusz Grzybczyk, uchodzący  za  najwybitniejszego  poetę  pochodzenia  polskiego w  Brazylii.   Przyjechał tam  z  matką   w  1904r. i  przez  pewien czas  uczył  w szkółce  polonijnej  w   Kurytybie, pozostającej   pod  opieką   Towarzystwa  Szkoły  Ludowej,   Potem   po­rzucił   szkołę,  działalność  społeczną,   został  urzędnikiem i kolejno zmieniał   jeszcze kilka   razy  zawód.   Na koniec zdecydował się zostać rolnikiem w kolonii Afonso Pena koło  Kurytyby, co,  jak  twierdził  po latach,   zapewniało poczucie niezależności. 15)

-166-

Ze wszystkich przygód życiowych,  pozostawiających ślado w jego twórczości, najtrwalsza  piętno wycisnął  okres włóczęgi i kontakty  z przyrodą. Szlaki  włóczęgi  po  puszczach znaczył starannie  datowanymi wierszami. Utrwalał w ten sposób pionierski okres przez emigrantów osad w 1asach parańskich i paśmie gór „Serra do Mar”. 16). W  1921 r.   wydał jako pierwszy poeta polonijny w  Brazylii,  zbiorek utworów „Wianki  Parańskie”. Należy podkreślić, że aby to uczynić, sprzedał na pokrycie kosztów  przedsięwzięcia częśc posiadanej ziemi. Fakt pozbycia się wysoko cenionego stanowiska  w zbiorowości polonijne dobra pogłębił  opinię że był  dziwakiem.
Tytułowy utwór „Wianki Parańskie” został napisany w 1915 r, z myślą o obchod nocy świętpjańskiej w kolonii Afonso Pena.  W tomiku zwraca przedewszytkim jeden wiersz „Tobie Brazylio”, będący efektem rozmyślań poety nad losami wychodźtwa polskiego w Paranie. Złożył w nim zarazem hołd społeczeństwu brazylijskiemu życzliwe przyjęciu tułaczy i liberalną politykę, umożliwiającej pielęgnowanie kultury rodzimej. 17)
Począwszy od lat 20-tych  T. Grzybczyk wycofał się z życia społecznego. Pisał niewiele, spędzając czas na medytacjach filozoficznych.  18) Wspomniany już radykalizm J. Hempla przynależność K.  Warchałowskiegoo i Sz.Kossobudzkiego  do wolnościowych lóż wolnomularskich oraz ich polemiczne wystąpienia antagonizowały społeczność polonijną.  Ich rzeciwnicy, jednocząc się wokół księży z zakonów misjonarzy i werbistów, nie pozostawali im dłużni.
- 167  -
Pośrednim efektema tych porów, na gruncie piśmiennictwa, była ogromna ilość utworów satyrycznych.  Za pióro jako argument w polemikach chwytała nie  tylko inteligencja, ale i koloniści,  często z głębokiego interioru.  Początkowo linie podziału koncentrowały się wokół spraw religijnych, w miarę upływu lat pogłębiły się jeszcze w stosunkudo niepodległości, mocarstw zaborczych, ewentualnych sojuszów z nimi i kwestii społecznych. Czołowym raprszentantea tego typu twórczości był Staniaław Witoldd Żągołłowicz  który do Parany przyjechał dopiero w 1915 r.  Pozostajac wierny swym poglądom,  ukształtowanym jeszcze w czasie przynależności do III Proletariatu, atakował w swych utworach satyrycznych Sz. Klossobudzkiego zarzucając mu zdradę interesów robotniczych.   Będąc zwolennikiem krzewienia ośviatry wśród enigrantów i  ich dzieci,  reaktywował w 1917r.   Towarzystwo Szkoły Ludowej. Założył ponadto zespół teatralno-śpiewaczy „Oberża Pieśniarska”, która prezentowała większość jego fraszekt skeczy i kupletów. Napisał także dłuższą sztykę sceniczną  „Dziwy zza morza”. W latach 20-tych, wskutek tego, bezkompromisowo wytykał błędy dyplomatom polskim, instruktorom oświatowym i liczącym się działaczom, tracił coraz bardziej wpływy wśród społeczności polonijnej i popadł w osamotnianie. W tej sytuacji zdecydował się wyjechać w 1925r.   z  Kurytyby do kolonii Afonso Pena gdzie  po  trzech latach  zmarł. Należy podkreślić, że literaci  związani  z towarzystwami pozostającymi pod wpływera księży  nie  pozostawali  dłużni radykałom Było  ich jednak niewielu.   Za czołowego przedstawiciela tego skrzydła należy uznać poetę  Józefa Stańczewskiego. 20)  

-168-
W Brazylii wydał   8  książek  i   broszur,   a wśród  nich:   "Jasełka parańkie" /1923/,  „Pieśni   z pomorza" /1922/, „Pod  Krzyżem Południa" /1925/, poemat  "Szymon   Kosynier" /1923/.   Tłumaczył też  z języka  portugalskiego,  n.in, hymn  Brazylii.   Oddany sprawie  krzewienia oświaty wśród ludu,   przez wiele  let praco­wał   jako  nauczyciel   w szkółkach  polonijnych. W przeciwieństwie do poezji, proza  nie  cieszyła się  zbytnią  popularnością.   Pojedyncza opowiadania  i  nowelki,  prazentujące głównie sceny  z  życia  Indian i  emigrantów polskich  żyjących w interiorze,   pisali   i  drukowali w prasie: S.Zarański, J.Kozierowski,  A.T.Zgraya  i przebywający czasowo w  Paranie J.Okołowicz oraz wspomniani już: K.Lekczyński, T. Grzybczykj K. Słończewska 21).  W okresie międzywojennym poja wiają  się  następni  adepci,  w osobach:   J. Chorośnickiego.   H. Werpachowskiej, M.Ficińskiej,  jej  syna Janusza i inż.  W. Fedorowicza.  Wszyscy w Brazylii znaleźli się jaszcze  przed I woją  światową.
Władysław Fedorowicz /ur. w 1837 r,,/ był miernikiem gruntów i lasów w trudno dostępnych  rejonach stanu  Goias.   W  nowe­lach i o powiadaniach drukowanych przez wiele  lat na łamach prasy krajowej i polonijnej    dzielił  się  z czytelnikami wra­żeniami  z obcowania  z dziewiczą  przyrodą. 22) Zmiany cywilizacyjne w tych rejonach Brazylii uczyniły jego impresje  swoistym dokumentem minionej  epoki. W 1927 r, wydał  książkę: "Z biegiem rzeki  Tocantins”,  opartą  na osobistych przeżyciach  z czasów  pracy przy budowie linii kolejowej Januaria-Belem.   Zmarł 23 w wieku 83 lat w Silvania koło Anapolis w Stanie  Goias 23)   Wyższe wykształcenie   posiadał   takie   inny  prozaik,   Jan  Chorośnicki.  

- 169 -
Na  przestrzeni  lat   pracował  w  kilku   zawodach.   Na uwagę zasługuje jego inicjatywa  założenia   prywatnej   szkoły średniej - gimnazjum   Iguassu  w Araucarii.  W 1920 r.   zdecydował   się   przenieść  ją   do   Kurytyby,   gdzie   funkcjonuje  do  dzisiaj.24)  W  Paranie   znano  go   z wielu  inicjatyw kulturalnych.  Szczególnie aktywnie współpracował   z   prasą   polonijną   i   ama­torskimi  teatrami  polonijnymi,   dla których  napisał   kilka sztuk.   Do bardziej znanych  jego  utworów  należy  sztuka  „W pruskiej   szkole”  i  opowiadanie   satyryczne   „Jak   Brambura  redagował gazetę”25)   Kilka  lat   później   osiedlila   się  w   Brazylii Helena Warpechowska,   będąca   z  zawodu  dyplomowaną   pielęniarką. Początkowo pracowała w swoim zawodzie w Kurytybie, ale mąż  artysta-malarz  nie mógł   znaleźć odpowiedniego   zaję­cia.   Przenieśli  się  więc do kolonii  Cocal  w  etanie  Santa Catarina, podejmując  się   tam nauczania w szkółkach  polonij­nych.   W okresie międzywojennym wrócili  do  Kurytyby,  gdzie H.Warpechowaka została wychowawczynią  w polonijnej   bursie żeńskiej.   Tuż przed nacjonalizacją  szkolnictwa  etnicznego w 1937r.   wraz  z córką  uczyła w kolonii  Warta.26)  Na   przestrzen­ni  kilkudziesięciu lat jej  nieliczne  opowiadania  ukazywały się  w  prasie  krajowej   i   kolonijnej. Po II wojnie  światowej były nimi głównie   "Lud" i  "Przegląd Polski"   Używała  pseudnimu w  Zofia Rawicz-Trzcińska"  i   "0 guarany.   Pozostającą   do dzisiaj  w  rękopisie  powieść  "Łazik"   zaczęła  drukować w  „Pol­skiej   Prawdzie” w   Brazylii 27)    ale  jak  stwierdza w  pamiętniku zrezygnowała  z tego,   z uwagi  na  samowolne  przeróbki dokonywane  przez redakcję.   Należy równie i  przypomnieć, że jej praca o roli inteligencji  w  brazylijskich  skupiskach  polonijnych  napisana jak twierdzi jury  „…z pewną swadą literacką…”,uzyskała w 1933 r. wyróżnienie na II konkursie im, S. Gaworskiego.

-170-
Podkreślenia wynaga fakt,  iż  H.Werpachowoka ma  dużo samo­krytycyzmu  w ocenie  swego dorobku.   Pisząc o książce  R  Wachowicza   "Szerszenie  w  raju"  stwierdzał:  "Nie  jestem  literatką, jestem  prostą  ludową   pisarką,  gdy  coś  napiszę,   wysyłam do jakiegoś  pisma  i  skończone. Nie  robię archiwów,   nie  chowam kopii..."29)   Konsekwencją  takiego  stanowiska  są   trudności w odszukaniu  utworów rozsianych w prasie  polonijnej,   podpisanych na dodatek w większości  pseudonimami.   Ta uwaga  odnosi się zresztą   i  do wielu  innych polonijnych  autorów. Tuż  przed I wojną  światową   zjawiła się w  Brazylii wraz z mężem Maria  Ficińska.  Urodzoną  w 1870 r.   w  Płocku  literatkę do emigracji  zmusiła  groźba represji  policyjnych wobec jej rodziny. W  Paranie  utrzymywała się  z prywatnych korepetycji i  pracy w  Kolegium Iguassu w Araucarii.  W 1927 r.   objęła kierownictwo  szkoły  TSL w  Kurytybie.  Wykładała tam w polonijnej szkole średniej   Kolegium itru   H. Sienkiewicza w Kurytybie.30)  Swoje wspomnieni a  zawarła w książce  ”20 lat w Paranie” wy­danej  w 1933 r.   w Warszawie.   Jeszcze bardziej utalentowanym okazał się  jej  syn,  Janusz. Zwraca przede wszystkim uwagą wszechstronność jego zainteresowań artystycznych. Oprócz pi­sania humoresek opowiadań i  powieści m.in.  „Władcy  przessstrzeni" 31), zilustrował  wiele książek  i  broszur ukazujących się w  Kurytybie.   Tam  również występował jako  aktor i  reży-ser  na   scenach  teatrów   polonijnych  odnosząc   znaczne  sakcesy.

-171 -
Interesujące, aczkolwiek marginalne, zjawisko w dziejach Po­lonii brazylijskiej stanowią przedstawiciele   polskich środowisk twórczych,  którzy przyjechali  tam po  I  wojnie  światowej.
Przywiodła ich głównie praca w quasi polonijnym systemie oświatowym i  chęć  poznania świata  Wywarli  pewien wpływ na ożywienit  życia kulturalnego  zbiorowości  polonijnej. W interesu­jącej   nas dziedzinie  np.   instruktor oświatowy Stefan Szutrowskl wydawał  począwszy od  1922  r.   miesięcznik  „Nasze  Życie”,  poś­więcony, jak głosił  podtytuł sprawom społecznym,   naukowym i  artystycznym Polonii w   Brazylii”. Na   jegoo  łamach publikowali m.in.    wspomniany już  Tadausz Milena  Grzybczyk  i  jego matka Czesława. Prezentowano również próbki możliwości translatorskich tłu­maczy literatury brazylijskiej na język polski, co było zasługą głównie  Józefa Lubeckiego. Z uwagi  na  zakres  przedmiotowy niniejszego szkicu pomijamy dorobek 1 i t e r a c ki  ty c h  wszystkich , dla których pobyt w Brazylii stanowił  li  tylko czasowy epizot. Wśród pozostałych zwraca przede wszystkie uwagę  sylwata Pawła Nikodema  jadnego z pierwszych organizatorów polskiej służby konsularnej w  Brazylii  iArgentynie.   Po zakończeniu swej misji zdecydował  się  pozostać jako emigrant w  Brazylii.  W drugiej  połowie lat  30-tych nabył od księży werbistów,  "Gazetę Polską w  Brazylii" i  redagował  ją z drobną okresową przerwą do  1942 r.  kiedy to  została  zamknięta przez  władze. W   1935  wydał  nakładem  "Gazety   Polskiaj  w  Brazylii esej pt. "Wyprawa Sanabrji, w którym przedstawił swoją  interpre­tację  odkrycia poludniowej  części kontynentu  latynoamerkańskiego
-172-
Inna zbeletryzowana nowela historyczna to „Guaira”, w której kontrowersyjnie zresztą
wyolbrzymił wkład emigrantów polskich w rozwój cywilizacyjny południowych prowincji Brzylii oraz części terytorium Argentyny Urugwaju i Paragwaju. 33)  Wśród wielu opracować historycznych,  feliotonów i esejów publikowanych w prasie polonijnej,  zwraca uwa­gę artystyczna prezentacja rofleksji o życiu pszczół i ich opiekunów „Za wyrojem na wyraj” 34). Po części mają one charakter osobisty. Pan Nicodem po wielu perypetiach osiadł bowiem na roli kołoo Campo Largo i utrzymywał si e ze sprzedaży miodu. Z rzedstawicielami omawianej grupy na trwale z Brazylią próbował  związać swe losy przybyły  w 1927 r.   Eugeniusz Gruda. Ożenił się z córką postępowego działacza polonijnego Romana Paula z Marechal Mallet. Jako instruktor oświatowy redagował na początku lat 30-tych pismo „Nasza Szkoła”,  będąc Organem Zrzeszenia Nauczycieli Szkól Polskich  w Brazylii W 1947 r.   zdecydowoł się na reemigrację do kraju 35). Małżeństwo skłoniło do pozostania w Paranie innego instruktora oświatowego, Włodzimierz Radomskiego. Radomski pracował w kolegium im. H. Sienkiewicza oraz, przed nacjonalizacją szkolnictwa w 1937r., prezesował zrzeszeniu Nauczycieli Szkół Polskich. 36)  Jego największym osiągnięciem było opublikowania powieisi o wydarzeniach z 1939r. pt. "Wrzesień”. Ukazała się w 1947 r., jako dodatek powieścio do tygodnika „Lud”. Złe warunki materialne i chęć poznania świ stały się powodem przyjazdu do Brazylii dwuch radykalnych literatów pochodzenia  chłopskiego:  Wojciecha  Breowicza i Władysława Wójcika.  
- 173-
Ten ostatni przebywał  w  Brazylii w latach  1923-1961, mieszkając w stanach Rio  Grande do Sul i Paranie.  Pracował m.in. jako nauczyciel i redaktor wydawanego  przez dr Sz. Kossobudzkiego  "Świtu”.   Praca w redakcji,   jak  również  późniejsza działalność społeczna wśród młodzieży wiejskiej w dolinie rzeki  Ivai,  pasjonującej  się  amatorskim ruchem teatrnlnym pozwalała W. Wójcikowi jako jednemu   z nielicznych twórców polonijnych    czuwać  przez dłuższy okres czasu nad upowszechnianiem  w trudnych warunkach emigranckich swoich utworów.
W drukarni "Świtu" odbito m.in. jego jednoaktówki  „Bezdomne* /1923/ - wystawioną  po raz piarwszy na amatorskiej scenie w Guażuwirze /maj  1227/; „Patrol swatem” /1925/ oraz
powieść "Szlakiem przeznaczenia" /1928/. Dwie kolejne książki  "Wojna domokrążców" /1930/ i  "Zemsta Indianina Żągłabate " /1931/, oparte  na motywach zaczerpniętych  z życia miejscowych Indian,   zostały wydane  nakładem tygodnika "Polska Prawda w Brazylii”. Łącznie w Paranie opublikował W. Wójcik  10  broszur i książek 37).   Nakład wszystkich był  niewielki i wy­nosił od .100 do  500 egzemplarzy.   Inne jego drobne prace wiele pod pseudonimami,   rozrzucone są po pismach krajowych i polonijnych. Należy podkreślić,  że W. Wójcik angażował się w działalność społeczno-kulturalną  na rzecz własnej grupy etnicznej  nawet w momentach,  kiedy władza  brazylijskie odnosi­ły się  do  niej   z dużą   nieufnością.   Podjął  się  np.   po  1956 r.  jako jeden z pierwszych,  wznowienia nauczania dzieci języka polskiego. Wespół   z Tadeuszem  Krulem  redagował  tez  w Ponta Grossa  polonijny program radiowy.  38)
-174-
 Znacznie  później, bo  dopiero  w  1933  r.   udał  się  na emigrację Wojciech Brcowicz. Po przyjeździe  podjął  pracą  w polonijnej   w  kolonii Agua  Parada.   Później przeniósł się  na stałe do   Kurytyby. W  1934  r.  opublikował  nakładem "Polskiej  Pr^awdy w Brazylii" antologię utworów polskich poetów ludowych pt.  "Polska literatura z wypisami. Podobnie  jak W. Wójcik,   aktywnie  angażował się w poczynania kulturalne  społeczności polonijnej. Po II wojnie świato­wej,    a zwłaszcza po odwiedzaniu w 1957 r.   po  raz pierwszy w kra­ju,   popularyzował  sprawy polskie  na łamach prasy brazylijskiej. Breowicz był  jak dotychczas  najpłodniejszym  z poetów pochodnenia polakiego.   Na przestrzeni kilkudziesięciu  lat napisał mnóstwo wierszy publikowanych w prasie polonijnej  często pod pseudonimem „Re - 0r” Istotnym wydarzeniem w życiu W. Breowicza była służba w szeregach ochotników pochodzenia polskiego   z Ameryki   Południowej w Polskich Siłach Zbrojnych w czasie II wojny światowej. Jego zasługą jest opracowanie dokumantacji tego mało znanego epizodu  z lat walki  o niepodległość  Polski. 
Trendy  nacjonalistyczne w polityce  wewnętrznej   Brazylii, których przejawem była likwidacja  za pomocą  kolejnych ustaw po roku  1937  dorobku kulturalno-oświatowogo   zamieszkałych  tam grup etnicznych,   szczególnie  boleśnie  dotknęły społeczność polonijną. W jej życiu społecznym niezmiernie istotną rolę odgrywały szkółki polonijne, zamknięte  w  pierwszej   kolejności.   Pozbawi­ło to  zarazem pracy nauczycieli,  głównych animatorów życia kulturalnego  w  towarzystwach i  organizacjach polonijnych.

-175-
W  atmosferze  powszechneegomarazmu  pojawiła się grupa  twór­cza,  składająca się  z wychowanków i uczniów  Kolegium im H.Sienkiewicza i  bursy męskiej  Centralnego Związku  Polaków w Brazylii.   Jej członkowie przyjechali  do Brazylii z  rodzicami jako małe dzieci,   względnie  urodzili  się   już   na miejscu.
Założyli  w 1937  r.   pismo   "Młody  Pararńczyk",   przekształco­ne   po kilku  numerach na  "Junak",   Na  jego  łamach publikowali m.in.  Włodzimierz Rysicz 41)  Janina Majchrowicz,  Jan  Krawczyk. Współ pracował   z młodymi Wojciech   Breowicz. W dobie wzrastającego w  Brazylii nacjonalizmu  członek grupy podpisujący sią  „Wuer",  w odezwie  programowej  adresowanej do „Młodych  polono-brazylian”  pisał:   "Calem  naszym winna   być praca dla społeczeństwa,  wierne słuzenie nowej   naszej   Ojczyźnie,   Brazylii w myśl  hasła  ład i  postęp,  przez  co  też dobrze przysłużymy  sią  pierwszej   Ojczyinie,   Polsce"42). Kres  intere­sującej inicjatywie  położyły już w 1933  r. dalsze  obostrzenia nacjonalizacyjne.  Największe  sukcesy  z omawianej  grupki odnotował  w  przyszłości   redaktor pisma Jan  Krawczyk. W swym pracowitym życiu  napisał kilkadziesiąt opowiadań i  nowel.   Pisał   też wiersze,   szczególnie w młodości. W  jego  utworach   zwraca    uwagę    odważne podejmowanie kwestii  przemian  zachodzących w społeczności  polonijnej   a   takie  wartość  pracy  społecznej i piękno kraju osiedlenia 43) Po  wojnie  Jan   Krewczyk  razem   z wojciechem Breowiczem, Wladysławem Wójcikiem  oraz józefem Wolańskim  podjął   się  wydowania  w  Kurytybie  tygodnika  "Siewca”. 44)   Ukazujący się w latach 1948-1959  periodyk skupiał  grupę  ludzi o poglądach lewicowych, przychylnie   nastawionych do współpracy z władzami Polski Ludowej.
-176-
Celem jego było prezentowanie Polonii przemian,  jakie do­konywały  się w kraju w  tamtym   okresie.  Wydawca i redaktorzy pisma stali, się wskutek tego przedmiotem ataków ze  strony osób i  stowarzyszeń  związanych  z  rządem  londyńskim,   Kolajne  lata aktywności literackiej J. Krawczyka  to udział w pracach kolegiów redakcyjnych wydawanych w Sao  Paulo  czasopisma   "Przeglądu Polskiego” i  "Skarpy".  Działał również na rzecz propagowa­nia kultury polskiej wśród rdzennych Brazylijczyków, pełniąc społeczne funkcje prezesa w stowarzyszeniu Przyjaźni Brazylijsko-Polskiej "Rui Barbosa". Rozwiązanie „Siewcy” spowodowało chwilową dezintegrację skupionej przy redakcji grupy, ale już wkrótce jej   członkowie włączyli się w pracę  związaną  z obchodami  1000 lecia państwa
polskiego.Efektem tego zaangażowania stało się powołane 12 maja  1960 r.   Koła  Pisarzy  Polsko-Brazylijskich. Powstało ono z inicjatywy pisarzy i publicystów Wojciecha  Breowicza, Jana Krawczyka, Michała Sekuły i Mariana Hessla. Inicjatorzy pro-
ponowali zintegrowanienielicynzch srodowisk literatów, autor książki różnych dziedzin, publicystów, a nawet okazjo­nalnych współpracownik w. Na IV zjeżdzie w styczniu  1961 r.   Koło przemianowano na Komisję Literacką,  która w lipcu tegoż roku przystąpiła do Towrzystwa im.  T. Kościuszki w Kurytybie na prawach autono­micznej  sekcji.   Zewnętrznyn przejawem działalności członków było wydawanie własnego biuletynu. Wychodził w ilości 250 egzemplarzy. 45) Systematycznie rosła liczba chętnych do współpracy z tą sek­cją.  W maju  1951 r.   Komisja skupiała juź 43 członków w tym jednak zaledwie kilkunastu,  których możnaby uznać za pretendujących do grona  literatw.  
- 177-
Obok  twórców ludowych  z interioru stanu Parana /Bronisława 0lszewskiego, Jerzego Semeniuka/ do  Komisji  Literackiej  zgłosili  akces  tak wytrawni pisarze, jak Jerzy  Kossowski  /stan Guanabara/ Większość  stanowili jednak ci,  dla których poezja,  proza,  dramat czy esej   artys­tyczny stanowiły hobby, uprawiane  na marginesie  innych sajęć. Stąd i luźny  związek zrzeszonych osób pogłębiony w przyaddku kilku, oddaleniem od  Kurytyby,  np. Seweryn A. Hartman /Sao Paulo/ czy inż. Władysław Fedorowicz /stan Goias/46Dlatego też  po  zakończeniu  obchodów millenijnych działalność   Komisji znacznie  osłabła,   aż  do  całkowitego  zaniku. Korzystnym efek­tem, szczególnie w odniesieniu do  członków zamieszkałych w Paranie,   było bliższe  poznanie  się  wzajemne   sprzyjające przezwyciężeniu uczucia osamotnienia.  Owocowało to interesującymi przyczynkami z historii  Polonii  brazylijskiej,   folietonani i  humoreskami,  publikowanymi  na łamach  tygodnika  "Lud". Celowali w tym Wojciech  Breowicz,  Romanak Wachovilcz,  Jan Krawczyk,   Paweł  Nikodem,  a zwłaszcza Rafał   Karrnan 47). Szczególną grupę tworzą pisarze, których do osiedlenia w Brazylii zmusiła II  wojna  światowa.  Już w trakcie jej trwania przybyli: Mieczysław Lepecki, Konrad Wrzos, Michał Choromaiński,  Jan Lechoń,   Kazimierz Wierzyński,  Julian Tuwim. Dla trzech ostatnich pobyt w Brazylii stanowił chwilowy etap w dalszej tułaczce, ale w przypadku J.   Tuwima  znaczony trfałym akcentem w poemacie  "Kwiaty polskie"48) Inni, jak np.  M.   Choromański wraz z żoną  tancerką Ruth Sorel, zatrzymali  się  dlużej.  

-178-
Reminiscencje  tych lat,   także w odniesieniu do emigracji  polskiej   zaowocowały w przypadku M.Choromańskiego  wydaniem  po  powrocie  do  kraju   "Prologomeny do wszelkich  nauk  hermetycznych" /1958/ 49)
Znacznie  dłużej  pozostali  ci,   którzy poznali   Brazylię  jeszcze  przed wojną,   przebywając w  niej   jako  dyplomaci,   funkcjo­nariusze  państwowi, podróżnicy czy korespondenci  prasy krajowej. Lepsza znajomość kraju ułatwiała adaptacją  i  czyniła codzienne trudy emigracyjnego życia  znośniejsze. W takiej sytuacji  znalazł  się  przedwojenny urzedniki   podróżnik i  literat Mieczysław Lepecki. Podobnie postąpił jego krewny, dr Zbig­niew Lepecki, wykładający przez kilka lat matematykę na Uniwersytecie w Kurytybie.  W  1944 r.   przeniósł  się  do  Belo Horizonte,  gdzie zdecydowała  się osiedlić większość  członków jego rodziny.51)   Przypomnieć należy, że  żona Z.   Lepeckiego    napisa­ła przed wojną kilka utworów dla dzieci, i Młodzieży. 52)
 Sam M. Lepecki  po  powrocie do  Polski,  okres  pobytu w stanie Minas  Gerais opisał w zbeletryzowanych wspomnieniach „Z gwiazdy na gwiazdę”wydanych w kraju  w  1960 r.
Brazylia  znana bvła  z autopsji  również liczącemu się pisa­rzowi Jerzemu  Kossowskiemu.  W połowie 1933 r. został  bowiem korespondentem prasowym akredytowanym w Rio de Janeiro.  W  tym czasie próbował współpracować  z pismami  polonijnymi ukazującymi  sią w  Kurytybie,   przesyłając do  publikacji  swoje  utwory. W czasie wojny służył  w polskich jednostkach we  Francji,   awansując do stopnia majora. Udało mu się  uciec  z obozu  jenieckiego  spod Strasbuburga  i przez Hiszpanię /1941/ Portugalię,   przedostał  się   z powrotem do  Brazylii,  gdzie  pracował  w poselstwie w Rio  da Janeiro do 1945 r.54)

-179-
Po  wojnie  poświęcił   się   pisarstwu  i   reżyserii.  Wykładał ponadto w Szkole  Dramatycznej  prefektury Rio  de Janei­ro /19 54/ 55)  Brawurowa  ucieczka  z niemieckiego  lagru oraz sława powieściopisarza   zjednywała mu   powszechne  uznanie.  J, Kossowsi   posiadał   honorowe   obywatelstwo  Rio  de  Janeiro  i   był odznaczony dwukrotnie   za męstwo   "Croix de Guerre"  oraz także dwa  razy „Krzyżem Walecznych”. Należy podkreślić, że   zawsze interesował  się  losem  polskich  emigrantów,   czego wyrazem  by­ło  opublikowanie   na  łamach   „Ludu”  dokumentów  z prywatnego  archiwum,   dotyczących epidemii   tyfusu w kolonii  Cruz Machado w latach  1914-15,   czy  dzielenie się   z  czytelnikami   planami   amatorskimi   dotyczącymi   pisanej   powieści "Pachnie   polski  chleb w  brazylijskiej   puszczy".  Za  największe   zamierzenie  twórcze J. Kossowskiego,   powzięte   na  emigracji  należy uznać  trylogię  „Ta  krew nie  plami”.  W formie  beletrystycznej  ujęte   zostały  w niej losy  trzech emigrantów polskich w  Brazylii,  którzy u chwilach  narodowego   zagrożenia  decydują   się   porzucić  wygodne  życie  kolonisty  i  pojechać walczyć  do Europy   z Niemcami. Tytuły  poszczególnych  części  przedstawiają   sią   następująco: "Wici w puszczy" /1954,
„W Wogezach straszy nocami" /1055/, „Jak pachnie  gleba  brazylijska”.  Dwie pierwsze  powieści wysz­ły w Londynie,  w nakładach  2  tys.   egzemplarzy.
Z grona przybyłych jeszcze w trakcie trwania wojny wymienić należy  Konrada Wrzosa.   Kraj  swego przyszłego osiedlenia poznał  już uprzednio jako korespondent  "Ilustrowanego Curiera Codziennego",  w którym  pracował  do  1939  r.   Przed wojną uchodził   za jednego  z najlepszych  specjalistów w dziedzinie reportażu.  
-180-
Z kilkunastu opublikowanych książek  z  dziedziny literatury faktu,  dotyczących głównie  problematyki miedzynarodowej szczególną uwagę  czytelników w kraju  zwrócił  wydany w  1933 tom  „Oko w oko z kryzysem”.   Stanowi on do dzisiaj  swoisty dokument  czasu  nędzy i   bezrobocia w  Polsce.   Stąd  wznowiono  go po­nownie  w  1935 r.   Nic  też  dziwnego,   że  już  w  1935  r.   Wacław Rogowicz  pisał  o   K. Wrzosie  „…przybył  as  polski  o  znaczeniu międzynarodowym i   na  odcinku   reportażu światowego…”57) Książki jego tłumaczono  na  język czeski,  włoski i  francuski 58) Jak wynika   z  infomacji   zamieszczonej  w książce  „Pułkownik Józef Beck /1939/,  dzieło  K. Wrzosa „A guand la guerre?" miało we Francji 19 wydań. Omawiana grupa  twórców zwiększyła się   znacznie w wyniku emigracji  powojennej. Z bardziej znanych wymienić należy Świętopełka Wacława Molendę-Sledzińskiego,  Henryka  Przyborowskiego, Mirę Lapme-Slawińską , Bohdana Pawłowicza, i Mieczysława Fularskiego. 59) Jako ostatni  dołączył  do omawianej  grupy,  przybyły zkraju  po  1957 r.  Seweryn A.   Hartman. Pomimo że  znaleźli oparcie  w działających stowarzyszeniach polonijnych  głównie w Sao Paulo i Rio de Janairo,  potencjalna możliwości uzewnętrzniania ich możliwości  twórczych były bardziej  niż nikłe. Przyczyną togo była   konieczność  zabezpieczenia sobie podstaw materialnych egzystencji  i  znikome wprost możliwości druku.   Tylko w minimalnym stopniu lukę  tę wypełniały w  czasie wojny serwisy prasowe  poselstwa w Rio de Janeiro i konsulatu w  Kurytybie.  Podobaie było po jej zakończeniu,  kiedy ukazywały sie   Biuletyny  Informacyjna  Unii   Kulturalnej   Polaków w Brazylii /Rio de Janeiro  1947-1954 i  Kurytybie  1948-1954/ oraz perę  jeszcze innych  pisemek odbijanych na powielaczach.

-181-
Ich  zswartość ograniczała się  do  analiz sytuacji  politycznej i komunikatów organizacyjnych.
Stąd też  nawet  tek  znani w środowiskach  emigracyjnych la­dzie  pióra   jak Świętopełek Wacław Molenda Sledziński  nie mieli  zbyt dużych możliwości  publikowania obszerniejszych utworów.   Sledziński po przyjeździe   do   Brazylii   zakończył   pisanie /1950/  tomu  reportaży  "Rzeka  Limpopo wpada do  Tamizy",  osnu­tych na  tle osobistych przeżyć w  czasie  pobytu  na  terytorium dzisiejszej  Republiki   Południowej Afryki.   Ostatecznie  książkę, napisaną  w sposób nader interesujący wydano w Polsce w 1958 r.60 Podobnie  było w przypadku  Bohdana Pawłowicza, redagującegoo w 1946 r,   biuletyn "Fakty" w Rio de  Janeiro61.
Sytuacja poprawiła się nieznacznie po wznowieniu w 1947 r, tygodnika  "Lud" ,  wydawanego w Kurytybie  prez księży misjo­narzy.   Na jego łamach publikowali prawie wszyscy  twórcy polo­nijni z Brazylii.   Brak wśród nich, poza J.Kossowskim, wybitniejszych sylwetek twórczych powodował,  że również druk na teranie Wielkiej Brytanii,   Francji  i Stanów Zjednoczonych  był możliwy w niewielkim   zakresie.  Widoki  na   zwiększenie ilości   publikacji  tej  grupy twórców  zwiększyły się  znacznie  wraz  z  założeniem w Sao Paulo m 1960 r.   „Przeglądu  Polskiego”.   Początkowo ukazywał  sią jako dwumiesięczniki   a od 1962 r.  jako miesięcznik.   Od listopada  tegoż   roku właściciel Stanisław  Bilinski sprzedał  pismo  redaktorowi naczelnemu Sewerynowi A. Hartmanowi.   "Przegląd Polski" miał  w tym czasie  ok. 1200 prenumerato­rów,  w tym ok.   250  z USA,   Kanady i Australii.   Określone  trud­ności  techniczne sprawiał jedynie druk,  którego dokonywano w Kurytyble, w drukarni  Grafica Vincentina,  będącej własnością księży misjonarzy.


-182-
Sytuacja pisma zaczęła się jednak szybko pogarszać,   z uwagi  na wzrastająca  w  Brazylii  koszty papieru i druku. 63) Kłopoty finansowe doprowadziły wkrótce do redukcji personelu,  a następnie  do przekształcenia pisma w kwartalnik "Skarpa",  który ukazywał   się  w latach  1964-66,   nadal  pod re­dakcją S.A.  Hartmana.   Podobnie jak na  łamach  "Przeglądu Pol­skiego",  kultura i  literatura polska zajmowała w niw poczesne miejsce,   a  sam  tytuł  nawiązywał  do  nazwy oddziału  walczącego w Powstaniu Warszawskim. Ten związek uczuciowy podkreślała  zresztą   redakcja licznymi  publikacjami  dotyczącymi lat gehenny narodowej. Niewątpliwie zasługą obu periodyków była integracja środo­wiska tórczego w Brazylii,  zarówno literatów przybyłych po II wojnie światowej  jak i  ze  "starej" emigracji.   Prócz samego S.   Hartmana,  który  zamieścił  wiele  swoich nowel,  wierszy oraz wybranych rozdziałów powieści,  na szczególną uwagę   zasłu­guje  sylwetka Henryka Przyborowskiego.   Do   Brazylii  przyjechał kilka lat po  zokończeniu wojny.  Uprzednio przebywał w W. Bry­tanii, gdzie  wykrzystując posiadane   praktyczne umiejętności  rolniczew, szkolił w Szkocji polskich specjalistów w zakresie leśnictwa.   Na łamach „Skarpy”drukował opowiadania i fragmenty powieści. "Buki"65/ Wydał  też,  nakładem Polskiej  Fundacji Kulturalnej w Londynie /1967/ powieść  „Raport karny”, która spotkała się   z pewnym oddźwiękiem wśród społeczności  polonijnej w Brazylii,  prawdopodobnie  z uwagi  na akcenty autobiogra­ficzne. Wstęp do niej ukazał się m.in,  na łamach tygodnika „Lud” 66.

-183-
Nieco inna była droga do literatury kolejnego współpracow­nika  "Przeglądu  Polskiego"  i "Skarpy",   Frydnryka  Gieszyńskiego. Przedmiotem jego zainteresowania pozostawała satyra.  Ref­leksyjne fraszki, opatrzone  zgrabnymi  pointami,   zwiększały niewątpliwie  popularność  periodyków wśród  czytelników F.Gieszyński, absolwent wydziału humanistycznego Uniwersytetu Ja­giellońskiego i dziennikarz b. Polskiej Agencji Telegraficznej  miał   ku   temu  dobre  przygotowanie.  Na co dzień w Sao Paulo pracował na kierowniczych stanowiskach w przemyśle metalowym. Blisko  z redakcją współpracowały również Mira Sławińska 67) i Janina Pilch-Ćwikła. Najczęściej  podejmowaną   tematykę w ich  twórczości  stanowiły lata" okupacji  i  nieludzkiego   traktowania więźniów w obozach koncentracyjnych,   z wyrodnym  piętnen osobistych przeżyć. Obie literatki, obok Sebastiana Arhensa i Zbigniewa Stachowicza z Rio Clro, należały do najczęściej prezentujących swoję opowiadania i wiersze na łemach omawianych czasopism. Z pozostałych osób wspomnieć jeszcze można Mikołaja Swiatołdycza z Rio de Janeiro,  podejmującego  próby tłumaczenia  literatury pięknej   z języka włoskiego iangielskiego.   Z twórczości oryginanej zwracają uwagę jego fraszki. 69)
Niewątpliwą zasługą S. Hartmana jako redaktora było wprowa­dzenie  na  szeroką  skalę   utworów pisanych prozą. Uprzednio szczupłe  szpalty pism polonijnych i umiejętności  lingwistycezne literatów emigracyjnych  skłaniały  przez wiele  dziesiątków lat  do preferewenia poezji,  zwłaszcza rymowanych przypowiastek i  fraszck.  W wielu opowiadaniach podejmowane też  problematykę mającą   swe   źródła wmiejscowych realiach. 
-184-
 Na szerszą  skale  pojawiły  zię  również  tłumaczenia  beletrystyki brazylijskiej. Zwraca ponadto uwagę  spokojny i wyważony ton w relacjach emigracja-kraj.   Zarówno na  łamach "Przeglądu  Polskiego" juk i „Skarpy” nie  pojawiały  się artykuły i  utwory o  treści  tendencyjnej, nie sprzyjającej  współpracy kulturalnej   z Polską. Nie zawsze  teka linia wydawcy spotykała rią  ze  zrozumieniem kręgów emigracji politycznej,  co  zmusiło nawet redaktora S. Hartmana do specjalnego  tłumaczenia  zbiorowości polonijnej   założeńn programowych,   na  łanach  „Ludu”. 70) Upadek pism stanowił  dużą  stratę  dla rozwoju kultury polonijnej w  Brazylii. Powstałej  luki  nie mogło wypełnić,   jedyne już pismo,   tygodnik „Lud”,   chociaż jego łamy  pozostały  zawsze otwarte dla wszelkich prób literackich emigrantów.
Z niewielkiego grona twórców emigracji „dipisowskiej” i związanej  z Kurytybą ,   pewne  znaczenie  wydają  się mieć tylko utwory Zofii  Jadwigi Ziemianowskiej  i  Zofii   Kietlińskiej.   Obie większość wierszy mogły drukować tylko w „Ludzie”.  Znaczący był   też ich udział  w  pracy  społeczno-kulturalnej   na rzecz polonii i społeczeństwa  brazylijskiego.   Zmarła w 1961 r. Z. Kietlińska pełniła nawet przez kilka lat  funkcję sekretarza pro-landyńskiego Stowarzyszenia Dobroczynno-Kulturalnego  Polaków w  Brazylii.   Kilka  jej  nieopublikowanych wierszy przekazał  do redakcji „Skarpy”dziennikarz Jerzy Pomian,  który przez pewien czas mieszkał w  Brazylii. Jeszcze  bardziej  aktywną,   szczególnie na  gruncie  pracy  zawodowej była Z. Ziemianowska.   Po przybyciu  da  Ku ryty by  pracowała w  Parańskim  Instytucie  dla   Głuchoniemych.   

-185-
Przy  pomocy męża,   lekarza  i  farmaceuty   z  zawodu,   prowadzącego w  Paranie założoną  przez siebie  specjalistyczny   szkołę  dla głuchych, wprowadziła we wspomnianym Instytucie  eksperymentalny  „teatr mówiony”. Ta  forma   pracy  upowszechniać  się  miała,   po   pewnym czasie,   we   wszystkich   tego   typu   placówkach  w   Brazylii. Pisząca o powyższym  redakcja  tygodnika  „Lud przypomnia­ła,   że  kiedy  Z.   Ziemianowska  będąc  już  na emeryturze  odwie­dziła kurytybską  placówkę,  głuchoniemi  uczniowie   zaśpiewali emigrantce  polską  piosenkę.  Jaj  działalność mogła przynieść tak interesujące  efekty,   ponieważ  sa/na posiadała wssechstro/i-ne   przygotowanie   zawodowe.   Oprócz ukończonych w  Polsce  wyż­szych studiów,  dobrze  grała na  fortepianie  i śpiewała.  Swego czasu  zdać miała nawet egzaminy wstępne  do opery.  Z.Ziemianowska  przejawiała   również  uzdolnienia   plastyczne.   Jej   prace z tej  dziedziny doczekały  sią wystaw m.in,   w Bibliotece  Pub­licznej  w  Kurytybie  oraz Zakładzie   Głuchych w  Rio  de  Janei­ro.  Udzielała się  również  na  rzecz własnej  grupy etnicznej, pracując w  Komitecie  Ofiar Wojny. Tułaczka wojenna  przerwa­ła  niestety jej   rozwój   jako  pisarki.   Trwałym śladem pozosta­je krajowy dorobek,  w  postaci  4 książek  i  szeregu  utworów w pismach  literackich,   podpisywanych  pseudonimem Ewa   Ostrołęcz. 72) Po osiedleniu w Brazylii w  swej   twórczości,  ograniczo­nej  w zasadzie  do  poezji,  dała wyraz  tęsknocie   za krajem i uczuciom   religijnym73)   .
Pojedyncze  wiersze   pozostałych  kilkunastu   osób   z  emigracji  powojennej,  które  pojawiły  się   na  przestrzeni   lat w  różnego  rodzaju  biuletynach  i   tygodniku   "Lud",   to  próby literckie, będące zaledwie epizodem w życiu autorów.
-186-
Ich źródła stanowiły napięcia emocjonalne związane z niełatwym losom emigranta,  tęsknota za latani dzieciństwa i Macierzą oraz przeży­ci a religijne.   Ilustrują  to zjawisko pisatne  dla własnej  sa­tysfakcji wiersze Soni E,  Madery wywiezionej jako  15 letnie dziecko do obozu koncentracyjnego.Z rekopiśmiennego zbioru opublikowano  trzy,  razem zewspomnieniami pośmiertnymi. 74) Kolejną grupę wśród piszących  określić można mianem  polonijnych twórców ludowych. Utwory ich są  prostsze  w konstrukcji oraz dużo w nich zwrotów z gwary kolonistów polskich.   Dają o sobie  znać również  braki  znajomości języka polskiego, czysto  z zakresu  zasad pisowni.
Najznaczniejszy dorobek wydaje się wnieść w tej kategorii Janina Melania Urban.   Pisać zaczęła jeczcze jako młoda dziew­czyna w okresie międzywojennym, o czym świadczą wiersze załączone do pamiętnika nadesłanego na konkurs polonijny w 1957
roku.75)   Później przeniosłasię z interioru do Kurytyby gdzie na  prrsstrzeni kilkunastu  lat  wiele inicjatyw kulturalhych na rzecz Polonii. Pisała sztuki sceniczne,która później próbowała  prezentować na amatorskich  scenach działających przy  towarzystwach kulturalno-oświatowych.  Np. 24 września 1960r.   w towarzystwie im.  J.Piłsudskiego w Kurytyble grano  jej  dwuaktową  sztukę "Przygody  Bartka i Marci- na".    Powtórzyć ją miano  2 października  1950  r.   Znaczące  osiągnięcia odnotowała  także J. Urban w pracy z dziećmi  polskiego  pocho­dzenia. W salonie  parafialnym kościoła św.Wincentego a Paulo w Kurytybie  wystawiała począwszy od 1960  r.   jednoaktowe  sztu­czki  i  skecze,   przeplatane  śpiewem  i   tańcem.  
-187 -
Jej teksty stanowiły istotne urozmaicenie zajęć dziecięcej szkółki teatralnej.   Intensyfikując działalnść kulturalną, rozpoczęła J.Ur­ban od 1964r wydawanie odbijanego wi powielaczu u ilości 66 egzemplarzy pisemka „Zew”.76)  W latach 60-70-tych redagowa­ła ponadto na łamach "Ludu” kącik dla dzieci imłodzieży, w którym zamieszczano pisane  przez uczniów wiersze i  bajki. Pełna poswięcenia praca kulturalo-oświatowa z dziećmi wzbudziła podziw i szacunek, czemu dał wyraz także  poeta W. Breowicz. J.N Urban utrzymywała kontakt z Polską  skąd otrzymyeała książki potrzebna w procesie nauczania. Efektem były listy z podziękowaniami do kącika młodzieżowego, samodzielnie pisane przez uczniów w języku polskim. 77) Oprócz bajek i skeczy dla dzieci, pisała przez wiele lat wiersze i opowiadania, a nawet podejmowała próby napisania powieści.78)  Dominującymi tematami  w jej twrórczości były losy wychadźctwa polskiego w Brazylii i doznania religijne. W pismach redagowanych przez  S. Hartmana w tygodniku  „Lud” publikowali dwaj dalsi pisarze ludowi,  mieszkający w stanie Parana:   Bronisław Olszewski i Jerzy Semeniuk.  B. Olszewski przybył do Ameryki Południowej około   roku 1930.   Początkowo pracował w Urugwaju jako robotnik,  by po wielu perypetiac przenieść się do Brazylii. Osiadł się ostatecznie w północnej części  Pararany w kolonii Arapongas,   gdzie prowadził bar i założył plantację kawy. Udzielał się również w pracy polonijnej
poprzez            sprawanie opieki nad biblioteką  przysyłaną przezTowarzystwo  Polonia” w Warszawie.  Współpracował  też  z tygodnikiem „Siewca”, gdzie  prawdopodobnie  debiutował w 1949r. 79)
-188-
Najpełniej   jego   sylwetkę   twórcy   unaocznia  napisany wierszem pamiętnik. 80). Z  punktu  widzenia   badań nad kulturą   ludową   emigrantów  rów­nie   interesująca  jest   postać Jerzego Semeniuka   z  Campo  Novo w Paranie,   autora   kilku  opowiadań.   Jako  jeden  z  nielicznych wśród polonijnych   twórców urodził   się  już w  Brazylii. Ciekaw kraju ojców prowadził ożywioną korespondencję z Towarzystwem "Polonia". Wziął też  udział   w konkursie   polonijnym  zorganizowanym w 1957 r. Liczącą   się   pozycję  wśród urodzonych już  w   Brazylii  zdoby­ło   tylko dwóch  pisarzy:Roman Wachowcez i Władysław Romanowski. Ich droga   twórcza  jest  jednak  diametralnie różna,   głównie za  sprawą  języka.   Wachowicz w swej   twórczości  prozatorskiej pozostawał   przez  całe   życie  wierny językowi   polskiemu.82)  Nawet  prace  historyczne  o  życiu wychodźców w  Paranie   pisał w języku  przodków. 83)  Niewątpliwy wpływ na  ten stan rzeczy miała jego  matka,   która   pomimo  śmierci  męża i trudnych  warunków terialnych zdecydowała się kształcić go. Uczęszczał więc do polonijnej   szkoły  średniej   Kolegium Im.H.   Sienkiewicza w Kurytybie,  a  następnie  dzięki  pomocy władz  polskich miał  także  możność kontynuować  dalej   naukę  w  Polsce.   Spośród wielu jego  książek  zwracają   uwagę   powieści:"Szerszeń w raju" /1952/,   "Maragatos" /1965/ oraz wydana w Polsce opowieść o życiu  polskich emigrantów  „Polskie  korzenie” /1980/. Powieść „Maragatsos”została oparta  na  prawdziwych  faktach   z życia ko­lonii  polskich w Rio  Grande  do Sul,   podczas   niepokojów wewnę­trznych  w latach  1923-27. W pewnym sensie jest  ona   polonijnym odbiciem podobnego opisu i  wydarzeń  w  realistycznaj   powieści Jorge Amado „Rycerz Nadziei”.

- 189 -
Jeden   z   bohaterów   powieści Wachowicza,   Wojciech  Jurkowski, broniący  majątków  kolonistów  przed grabieżą szczęśliwym trafem odnalazł   się   po  lotach.  Okazał   się  mieszkańcem osady Aurea w  stanie   Rio   Grande   do Sul. Podkreślić należy, iż inna jego powieść  „Szerszenie  w  raju”,   traktująca  również  o  losach emigrantów polskich w selwie  brazylijskiej,  uzyskała  nadspodziewanie  duży  rozgłos w  zbiorowości  polonijnej.   Na   łamach  "Ludu" recenzowali ją:   Jan Krawczyk.  dr Slavomir Felix Werpachowski, literat   zamieszkały w Argentynie  Jarzy Woszczynin i Michał Sekuła,   który  podkreślał,   że  jest  pierwszą   powieścią   napisaną   po polsku  przez literata urodzonego w  Brazylii. 85) W twórczości R. Wachowicza  zwraca uwagę  różnorodność  zainteresowań  twórczych.
Oprócz opracowali historycznych,   powieści   próbował   także   sił jako  komediopisarz.   Farsa  „Pierwszy lotnik w  Paranie”  została  wystawiona na scenie Towarzystwa Polsko-Brazylijskiego im. Ruy Barbosa w Araucarii. Na premiortę zaproszono m, in. konsula pol­skiego  z  Kurytyby. 86)  Odmiennie  potoczyły się losy Władysława Romanowskiego,   najstarszego  syna  rolnika  z kolonii Marechal Mallet 87). Początkowo uczęszczał  do miejscowej  szkółki  polonijnaj, ale  naukę musiał wkrtótce   przerwać,   by  pomóc  rodzicom w utrzymaniu  młodszego   ro­dzeństwa.   Pracowal  wraz  z ojcem  przy  zbiorach  herva mate,   spędzając wiele dni   z robotnikami  na   plantacjach   w  puszczy.   Nie pozostało  to  bez wpływu  na jego późniejszą,   twórczość.  W wieku 12  lat wrócił  do Marechal Mallet,   by  rozpocząć  naukę  krawiectwa.  W kolejnych latach jeszcze  wiele  razy  zmieniał   zawody i miejsca  zamieszkania.   Zadebiutował w gazecie „Diario dos campos”, wydawanej w Ponta Grossa.

-190-
Pierwszą powieść „Ciume da Morte” wydał  w  Rio  de  Janeiro  w  1943  r.   Później pisał j   drob­ne utwory dla dzieci. Brazylijska Akademia Literatury przyznała mu w 1945r. za osiągniecia twórcze nagrodę „Raul Pompein”. Kolejne liczące się pozycje w jego dorobku 1iterackim to: oparta na motywach polonijnych  powieść ”….E os trigais ondulavam” /1947/ i „A Terra” /1953/. Obie zostały dobrze przyjęte przez czytelników i krytykę.88) Należy podkreślić że pisarz interesował się kontaktami kulturalnymi pomiędzy Polską a Brazylią oraz rolą jaką w tym względzie może odegrać Polonia.  W czasie obchodów millenijnych przebywał w kraju jako gość Towarzystwa „Polonia” W 1962  r.   przyjął również zaproszenie klubu 44 w Sao Paulo Na zorganizowany 23 sierpnia wieczór literacji przyszło około 250 osób. W. Romanowski zaprezentował  rodakom  własną sztukę pt. „Portret Włady”. 89)  Naturalny trend do szukania kontaktów i oparcia we własnej grupie enticznej  oraz Macierzy był widoczny u większości twórców.  Również  publikowanie w kraju nie należało do zjawisk odosobnionych. Proces  ten miał miejsce,   w  zmiewjjszonym co prawda  zakresie, nawet w okresie tzw.”Zimnej wojny” 90). Przedstawiciele Polonii  brazylijskiej, w tym wielu omawianych literatów, zawsze chętnie uczestniczyli w organizowanych w kraju konkursach na wspomnienia i pamiętniki emigrantów. Część z nich opublikowano w okresie międzywojennym, kilka po wojnie, w pracach zbiorowych. W konkursie z 1972 r. Czeaław Mazurek otrzymał newet I nagrodę.   Fragmenty jago wspomnień  zostały wydane w Sao Paulo pt. „Em busca da tewrra Prometida”./1982/

-191-
Szczególny wartość mają tutaj pamiętniki Edmunda Sabastiana Wosia-Saporskiego. Stanowią cenny przyczynek do dziejów emigracji polskiej oraz historii południowych stanów Brazylii w XIXw. Po  przetłumaczeniu na język polski wydano w kraju w 1939 r. i powtórnie w 1974r.
Podtrzymaniu kontaktów kulturalnych służyły wizyty literatów w Polsce, w tym w wielu przypadkach kilkakrotne. Część z nich doszła do skutku w wyniku zaproszenia przez władze Polskie. W kraju przebywali między innymi W.Breowicz, P. Nikodem, K. Hartman, J.Krawczyk, W. Romanowski.
Jak wspomnieliśmy na wstępie wyjściowy, jak dotychczas stan badań nad twórczością literatóv polonijnych w Brazylii pozwala na formułowanie daleko idących wniosków. Informacja  i przyczynki zawarte u pracach          w rodzaju okolicznościowego tomu „Emigracja Polska w Brazylii – 100 lat osadnictwa”  czy reportażach Antoniego Olchy 91) można traktować co najwyżej  jako rekonesans badawczy.  Krytycznej analizy literackiej  oczekują zdecydowana większość utworów.  Wstępna ocena wskazuje, że stanowią one bez watpienia interesujące świadectwo dróg rozwoju kultury i języka polskiego. Słaba znajomość jego struktur, a często i brak talentu, przesłaniane były  w wielu tekstach bogactwem gwary gwary z pogranicza  językowego kraju przodków i osiedlenia,  żarliwym patriotyzmem, uczuciami religijnymi, propagowaniem przyjaźni polsko-brazylijskiej itp. Brak naturalnego zaplecza w postaci warstwy inteligencji i środowiska twórczego oraz rozproszenie kreatywny sił jednos­tek po różnych stanach  przy niewielkich możliwościach druku i oddalenia od Polski przesądzały przez całe dziesiątki lat o trendach rozwojowych literatury pięknej, bedącej emigrantów polskich w Brazylii.

-192-
Przypisy:

1) Por. Julian Krzyżanowski, Nauka o literaturze,   Wrocław 1934 /wyd.   III/;  Henryk  Markiewicz,   Główne  problemy  wiedzy o literaturze, Kraków  1980 /wyd. V.
2) Nasza Ojczyzna, nr 3 z 1969, s.10.
3) „Lud”,  nr 33   z  I949.
4) Stanisław  Klobukowski,  Wspomnienia  z podróży po Brazylii, Argentynie, Paragwaju, Patagonii i Ziemi Ognistej.   Lwów, 1898, s. 100/101
5) Mieczysław Radziszewski ur. się w 1872r. w Krakowie.Z zawodu inżynier górnictwa. W 1897 r. odkrył w okolicy Antoniny koło Kurytyby  ropę naftową i węgiel kamienny.   Podczas pobytu  w   Brazylii  zajmował się redagowaniem pism polonijnych.   Zmarł w Paranie w 1900r.  „Prasa  Polska”  nr- 6  z 1984r.
6) Kaziaiierz  Głuchowski,  Muteriały  do   problemu  osadnictwa polskiego w Brazylii Warszawa 1927,  s.   209-211.  220.
7) Władysław  Gożdzikowski,  Wspomnienia  z  Brazylii  /Ossolineum - rękopis nr 12564/1,  k.   297,   298/; „Naród nr  18   z 1909,   s.9; „Rodzina Polska"/dodatek  do „Gazety  Polskiej w Brazylii”. nr 43   z  1910, s.8;  nr 46  z  1910,   s.7 ; K.Głuchowski,   op.cit.,  s.210,211,220.
8) F.B.   Zdanowskiego, Kalendarz  Polski   na rok  zwyczajny 1898 do użytku  Polaków w Stanach Zjednoczonych Południowej i  Północnej  Ameryki. Porto Alegre 1898,  s.23, 25.
-193-
9) Bliżej patrz: J. Sęk, Literatura emigracyjna, polonina, czy polska na obczyźnie-wokół  pojęć i  definicji,  /w:/ Polska literatura emigracyjna. Lublin 1933, s.83-84.
10)  F.B.   Zdanowski   zmarł w nędzy 25 grudnia 1931r. w Kurytybie w wieku 71 lat.  Jego zasługą  było opracowanie i wydanie pierwszego słownika polsko-portugalekiego. „Polska Prawda w Brazylii nr 1 z 1932 r. s.1
 11) F.B. Zdanowski, op. Cit. s. 139.
12. Szymon Kossobudzki urodził  się  20  X 1863 r.   w Płocku. Gimnazjum ukończył w 1888 r.  w Częstochowie. Za udział w demonstracji w Warszawie w 1894r. zosta  relegowany  z Uniwersytetu Warszawskiego i skazany na osiedlenie się w głębi Rosji na okrea 3 lat.   Tam też,  w Kazaniu, skończył w  1895 r.  studia medyczne. Po powrocie do Warszawy w 1899 r. pracował w szpitalu.   W latach 1901-1907 kierował Kliniką  Chirurgiczną uniwwersytetu warszawskiego. Prześladowany w ramach Polskiej  Partii  Socjalistycznej zdecydował się wyjechać z kraju. Po przyjeździe do  Brazylii vi 1907r.  prowadził prywatną praktykę lekarską.   Pracował również na Federalnyta Uniwersytecie Parańskim w  Kurytybie.  Przez 1,5 roku redagował periodyk „Parana Medico” będący oficjalnym organem lekarzy parańskich.  Zmarł 8 VII 1934 r, w  Kurytybie. „Gazeta Polska w Brazylii” nr 29 z 1934, s.10.
13) Gazeta Polska w  Brazylii nr 51 z 1927,  s.1.
-194-
14) Kazimierz Warchałowski ur. się 24 listopada 1872 r. w Woreneżu. W 1903r.
przyjechał do  Brazylii, gdzie w stanie Parana był czołowym działaczem emigracji polskiej.  Po powrocie do kraju w 1919r. oprócz pracy zawodowej wiele podróżował, ssczególnie po Ameryce Południowej. W okresie międzywojennym napisał kilkanaście  nowol, esejów i powieści opartych na znanych z autopsji realiach życia tubylców i emigrantów na kontynencie latynoamerykańskim. CzESC z nich wydał  m.in,:    „Na  krokodylim szlaku” /1936/ i „Picada” /1930 Archiwum  Akt Nowych /dalej A.A.N.  Akta J. i K.Warchałowskich,  t.   2, k 148,149,155, 274
15) Sebastian Arhens,  Tadeusz Grzybczyk-poeta parański „Przegląd Polski”nr 4 z 1960r. s 25.
16) Bliższą charakterystykę jego życia i twórczości przedstawiam w aseju „Samotnik z Parany” Akcent nr 1 z 1985 r. s. 163-165
17) Przekład wiersza „Tobie Brazylio” na język portugalski opublikowany    został po raz pierwszy w 1921r. Por. miesiecznik „Brasil-Polonia” nr. 3, z 1921 r.
18) Tadeusz Grzybczyk, używający pseudonimu literackiego „Milan” urodził się 9 listopada 1835 r. w Banialuce, na terenie Bośni. Wychowała go matka  Czesława –również  poetka.  Zmarł w Araukarii 22 stycznia 1961  r.
19) Stanisław Witold Żągołłowicz/prawdziwe nazwisko Błażej Stanisław Czarnecki/ ur.3 lutego 1876 r. w Sarocku. Za działalność konspiracyjną został w 1902 r.  aresztowany przez  carską policję i osadzony na Pawiaku.    W więzieniu piesi wiersze, które weszły później do zbiorku „Zza krat Pawiaka”, wydanego pośmiertnie w 1929 r. w Kurytybie, staraniem żony Eugenii, skazany na zsyłkę, udał się do guberni archangielskiej.

-195-
Po powrocie do kraju aresztowano go powtórnie w 1906 r. za udział w zamachu bombowym. W kwietniu wraz zkilkoma towarzyszami został uwolniony przez organizację  bojową PPS. Podczas pobytu Francji zdecydował się na emigrację do Brnzylii, gdzie brał aktywny udział w pracy spoleczno-kulturalnej organizacji polonijnych. Redagował m.in. Pisma „Człowiek leśny” /1916/ i „Osa” /1921/. Zmarł 18 listopada 1928 r, w kol. Afonso Pena k.Kurytyby.
20) Józef Stańczewski ur. w Wąbrzeźnie.Rodzimemu miastu poświęcił pracę pt.”Zarys historii miasta Wębrzeżna”. Miała cna przed II wojną światową dwa wydania. W latach 1923-25 wydawał w Kurytybie miesiecznik „Świat Pański”. Autor wielu opracowań bibliograficznych poświęconych polonicom i gwarm polonijnym w Brazylii. Używał  pseudonimu literackiego Fredecensis. Zmarł 10 XI 1935 r. w kol. Marumby dos Elias. Patrz m.in. „Lud” nr 36 z 1922 r.,s.5 nr 83, z 1936 r. nr 43  z 1937,  s.2.,nr 42 z 1960 r. s.2  
21) K. Głuchowski op.cit..s.220,221;W. Goździkowski op.cit. 298,299; Jan Barański, Pamietnik, Kurytyba 1972, „maszynopis”, s. 11; „Gazeta Polska w Brazylii” nr. 40 z 1928r. s. 1; Kalendarz „Świtu” na rok 1928, s. 149,150,168,169
22) Np.”Gazeta Polska w Brazylii” nr 32 z 1931 r, s. 5; nr 49 z 1931, s.7; nr 8 z 1932, s. 7; nr 25 z 1932, s.4; „Świt” nr 1 z 1925,  „Wychodźca" nr 27  z 1925, s.3-11, nr 14 z 1928, s. 3; Apoloniusz Zarychta. „Wśród polskich konkistadorów, Warszawa 1927, s. 157-163.
-196-
23) Ks.  Jan Pitoń,  Kawał życi.a i coś więcej. Kurytyba 1963-1974, cz. IV /maszynopis/,
24) Jan Chorośnicki  ur.   się  w 1875  r.  w Jarosławiu.   Uczęszczał do wyższych uczelni  rolniczych w Szwajcarii i  Francji. Władze stanowe  Parany,  doceaiając jogo wiedzę fachową,  powie­rzyły mu w 1922r.  odpowiedzialne  stanowisko w departamencie rolnictwa.  Współpracował  z miejscową  prasą  brazylijską oraz agencjami  prasowymi wielu krajów,  w tym Reutera /od  1940/. W 1938r. na wniosek Polskiej Akademii Literatury został odznaczony Srebrnym wawrzyńcem. Por.  m.in. „Gazeta Polska” w   Brazylii  nr.2  z  1928,  s.9;  nr 11,12, 13,11  z  1923  r;  nr 19 z 1930,   s.3;  nr 30  z 1931,   s.5;   nr 10  z 1932,   s.1;   nr 33 z 1932;   nr 11  z 1933,  s.2.  nr 5  z 1934,  s.3; „Wychodźca” nr. 20  z  1938,   s.13; AAN.  Akta P.Nikodema,  t.89; „Lud”  nr 48 z   1936, s.6;   nr.52   z  1936, s.6.
25) Patrz, Kalendarz Gazety Polskiej w Brazylii na 1933 r., s.107-117;”Gazeta Polska w Brazylii,  nr. 7 z 1934  s.1
26) W Centrum Pamiętnikarstwa Polskiego i Polonijnego w Warszawie /dalej CPPiP/ zdeponowane  są rękopisy jej  paniętnika i. powieści  „Łazik”.
27) Por.”Polska Prawda w Brazylii”nr.15,  z 1929,  3.   2;”Gazeta Polska w Brazylii” nr 15 z 1928 /i numery następne/.
28) Wieści   z Polski” nr. 12  z 1933,   s.9.
29) „Lud”  nr.41 z 1963, s. 7.


-197-
30) „Lud”  nr 9   z   1970.
31) „Głos  polski”   nr 2330, z 1952;   „Lud”   nr. 5  z  1962, s.2; nr  27,  1965,   s.3.
32)  P. Nikodem  ur.   się  w   1832   r.   w  Grudku na  Zaolziu. W latach I  wojny walczył  o  nienodległość  Polski, m.in.   w Legionach.   Po wyjeździe do Ameryki   Południowej   zaangażował   się w pracę  nad  zachowaniem  polskości  wśród emigrantów żyjących w argentyńskiej  prowincji Missiones i  południowych  stanach   Brazylii.   Przysporzyło mu to wielekłopotów ze  strony władz bra­zylijskich w pierwszej  połowie  lat 40-tych.   Jako dziennikarz  poświecił  wiele   artykułów  losom wychodźców  z  ziemi  śląskiaj w  Brazylii,  szczególnie zaś działalności   społecznej Edmunda S. Wosia-Saporskiego i Hieronima  Durskieso.  Przez  całe  życie zbierał materiały do historii  Polonii-brazylijskiej.  Przekazał ją później polskim archiwom w kraju.   W 75-lecie urodzin został odznaczony Złotym  Krzyżem Zasługi PRL.
33) Publikował „Guairę” również w kraju  na łamach dodatku literacko-naukowego www „Ilustrowanego   Kuriera  Codziennego” Patrz:   nr  222  z  1935,   nr 299   z  1935,  nr 236  z  1935.
34) Patrz  „Lud”  nr 12  z 1977,   s.7
35) Eugeniusz Gruda /1907-1971/.   Po  powrocie  do kraju  ogło­sił kilka powieści traktujących o losach polskiej  emigracji w  Brazylii m.in.  Saudade /1955/,  Zły  Bóg Mboi /1958/,   Trudny powrót /1959/.   Gruda  przetłumaczył  taż kilka powieści  brazylijskich na język polski.    Patrz m.in.  „Emigracja Polska w  Brazylii - 100 lat osadnictwa”, Warszawa 1971,  s.522.

-198-

36) Jego żona Emilia Radomska ucząca przed 1937 r. w szkolnictwie polonijnym jest także autorką kilku wierszy i opowiadań. Patrz m.in. „Lud” nr 84  z 1930 r. s.1; nr 4 z 19747 r. nr. 17 z 1949, s.2; nr 46 z 1949 r. s.3; nr 50 z 1950 r. s.5; nr 10 z 1951 r. s.5; nr 22 z 1952 r. s 5.


37) Władysław Chojnacki,  bibliografia wydawnictw polskich w Brazylii, „Przegląd Zachodni” nr 2 z 1974,  s. 389,  390; AAN, Akta P. Nikodema t.  211.
38) Władysław Wójcik, ur w 1901 r.  Po powrócił do kraju w 1961 r. opublikował szereg książek o Brazylii i życiu polskich emigrantów, w tym „Moje życie w Brazylii” /1961/, „Lubliniacy” w Brazylii” /1963/, „Po obydwu stronach równika” /1966/. W latach 1966-1974, pełnił funkcję sekretarza generalnego Tow. Polsko-Brazylijskiego. Był członkiem Związku Literatów Polskich. Zmarł 22 września 1979 r.
39) Wojciech Breowicz. /Właściwe nazwisko Wojciech Bryczek/. Urodził się 16 stycznia 1902 r. w Osobnicy koło Krosna. Począwszy od 1920 r. współpracował z pismami ludowymi. Przebywając już w Brazylii przez kilkanaście lat przesyłał reportarze z informacją o życiu Polonii brazylijskiej do pism związanych z ruchem ludowym i adresowanych do emigracji. W Polsce wydał „Wybór utworów” /1956/ i popularnonaukowy szkic o dziejach emigracji polskiej w Brazylii, pt. „Ślady Piasta pod piniorami” /1961/. Zmarł w Kurytybie 24 stycznia 1966r.
40) Patrz W. Breowicz, „Ochotnicy polscy w Brazylii w PSZ w Wielkiej Brytanii”. W /Kalendarz „Ludu” na rok 1966, s. 98-100; W. Breowicz, „Ochotnicy polscy  Ameryki Łacińskiej”.
/w/ „Emigracja polska w Brazylii – 100 lat osadnictwa”, Warszawa 1971, s.425-430.



-199-
41) Syn  wspomnianego uprzednio inżyniera Jana Rysicza, emigranta z 1904 r.J. Rysicz mieszkał po II wojnie światowej w mieście Guarapuava w Paranie. „Lud” nr 27 z 1964 r. s. 3, nr 29 z 1964, s.3.
42) „Młody Parańczyk” nr. 3-4 z 1937 r. s. 3.


43) Jan Krawczyk, ur. w 1916 r. w woj. Lubelskim. Rodzice w 1927r. zdecydowali się emigrować do Brazylii. Rodzina osiedliła się w stanie Rio Grande do Sul.  E stolicy stanu Porto Alegre młody J. Krawczykpomagając zecerom w wydawnictwie polonijnym inż. Stanisława Służyńskiego, wyuczył się zawodu drukarza. Kontynuował późniaj  te  zainterosowania pracując po II wojnie światowej  zawodowo w firmie wydawniczej „Editora Globo” oraz jako reda tor techniczny składanego w Kurytybie „Przeglądu Polskiego”. W Polsca wydał powieść dla młodzieży „Ivagone” /1960/. Swe
wspomnienia z życia w  Brazylii zawarł w pamiętnikuw „Nad Guaibą”i zbeletryzowanych wspomnieniach „Dziki zachód”/1972/. Obejmujących od roku 1937. Fragmenty ich były pub-likowane na łamach prasy polonijnej. Odpisy maszynopisów znajdują się w CPPiP. Patrz też „Kurier Polski i Polonijny” nr 246 z 1982, s. 5
44) J. Krawczykt „Siawcy” "Kurier Lubelski" nr 35  z 1984 r. s. 4,5


45) „Lud” nr 33 z 960, s.2, nr 38 z 1960, s.2. Roman Eroż , Więzy kulturalne Polonii brazylijskiej z Macierzą”.
-200-
46) Biuletyn Komisji Literackiej Komitetu Tysiąclecia Państwa Polskiego, nuery ze stycznia, lutego, marca i lipca 1961 r. „Lud nr 4,z 1961 r. s.2.
47) Sylwetkę R. Karmana przerdstawił P. Nikodem na łamach kalendarza „Ludu”  na rok 1967, s.36-67.
48) Mieczysław Lepecki „Warszawa-Lizboba-Rio de Janeiro”/w/”Wspomnienia o Julianie Tuwimie”. Warszawa 1953, s. 208.209.
49) Seweryna Wysłouch, Proza Michała Choromańskiego, Wrocław 1977, s. 116-118.
50) Mieczysław Bohdan Lepecki ur. 15 listopada 1897 r. w Kluczkowicach, koło Puław.Zmarł 25 stycznia 1969 r. w Warszawie. W okresie międzywojennym wydał kilkanaście książek o tematyce podróżniczej i emigracyjnej. W Brazylii przebywał p[o raz pierwszy w latach 1921-1923, gdzie redagował m.in. „Sportowca Polskiego”i organizowal harcerstwo. Wracał tam kilkakrotnie podczas licznych podróży. Jako emigrant przebywał w Brazylii w latach 1940-1957. Po powrocie do kraju wydal między innymi „Po Bezdrożach Brazylii”/1952/ oraz „Parana i Polacy”/1962/. Był wieloletnim zasłużonym działaczem polskiej sekcji PEN.Clubu, patrz: Literatura Polska. Przewodnik encyklopedyczny. Warszawa 1934, T.I, s.559; „Lud”  nr.8 z 1969r. s.2; „Sportowiec Polski w Brazylii”, nr 1 z 1922r.
51) „Lud” nr 48 z 1949r. s.3
52) Zofia z Kłaczyńskich Lepecka, ur. w 1903 r. zmarła 8 lutego 1977r. w Rio de Janeiro, pozostawiając w Brazylii 2 sonów i 5 wnuków.

-201-


W okresie rciędzywojennym wydało kilka utworów dla młodzieży, m.in. „Niebieski balonik”, „Z włóczęgi wakacyjnej”/b.d.w./ „W łęczyckiej ziemi”/1936/ Por.   "Lud"  nr 20. z 1949 r. s.1; nr.7 z 1977r. s.2
53) Pierwszym była prawdopodobnie nowela ”Szyb S nr.4”„Lud”nr53; z 1936,s.4.
54) Kossobudzki Jerzy Alfred ur. 18 lipca 1889 r. we Lwowie.Tam też w latach 1910-1913 występował jako aktor w teatrach.   Od 1914r. służył w wojsku walcząc o niepodległość Polski.Potem wraca do sztuki, prlicując od 1925r.w teatrach Grodna i Poznania. Przed wojną opublikował kilkanaście książek i nowel, za co w 1938 r.  doczekał się odznaczenia Polskiej Akademii Literatury w postaci Złotego Wawrzynu.  Do bardziej znanych dzieł; tego okresu należą nowela historyczna dlo młodzieży  „Nafta …nafta…nafta”, mająca do 1939 r.  5 wydań i zbiór nowel „Zielona kadra” /1927/ Wydanie trzecie  /1949/ i czwarte /1963/ wznowiono już po wojnie w kraju.  Pisarz w “Zeilonej kadrze”podjął jako jeden z nielicznych w literaturze polskiej problem służby Polaków w wojskach państw zaborczych w czasie I wojny światowej. Utwory jego przełożono na język czeski, włoski i szwedzki. Zmarł 15 czerwca 1969r. w Rio de Janeiro i tam został pochowany na cmentarzu Sao Francisco Xavier.Por.Słownik współczesnych pisarzy polskich , Warszawa 1964, t.II, s.158-198;”Lud” nr 26 z 1969r. s. 2; nr 31 z 1969r. s.2,7; nr22 z 1978r. s.2.
55) Por. m.in. notę biograficzną na obwolucie książki J. Kossobudzkiego „Wici w puszczy” Londyn 1954.
56) „Lud” nr 52 z 1952r. s.2, nr 33 z 1955r. s.2.
-202-
57) „Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 29 z  1933 / dodatek  literacko-naukowy.
58) Wrzoz Konrad /właściwe nazwisko  Bronisław Konrad Rosanbergur/ ur. 1905r.   Staż dziennika rski rozpoczął w redakcji „Robotnika”  po czym pracował jeszcze w kilku  redakcjach renomowanych  pism, łącznie   z „Ilustrowanym Kurierem Codziennym”. Był też korespondentem dużego dziennika paryskiego „L`Intransigennt”na Europę Wschodnią.
W 1938r. wyjechał do Paryża, potem do Nowego Yorku /1939/, a stamtąd w 1942r. do Brazylii. Zmarł w 1974 r. w Rio de Janeiro. Por. „Prasa Polska” nr.11 z 1984r. Przedmowa K. Koźniewskiego do  II Wydania, reportaż K. Wrzosa, Oko w oko z kryzysem, Warszawa 1964, T.III, s.543,544.


59) Mieczysław  Fulerski, był przed wojną dyraktorem przedsiębiorstwa „Orbis” w Warszawie. Jako podróżnik zwiedził również Brazylię. W okresie międzowojennym wydał kilka książek, w tym też o emigracji polskiej na kontynencie latynoamerykańskim. Po wojnie osiedlił się w Brazylii, gdzie w Sao Paulo został wspózałożycielem stowarzyszenia polonijnego „Klub 44”. Pracował jako dyrektor sprzedaży w fabryce samochodów Mercedes Benz. Patrz: Teczka teczka dokumentacyjna Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia” w Warszawie /dalej teczka dok. Tow.Polonii/ za lata 1959-1960.
60) Wacław Ś. Molenda Śledziński, ur. w Brazylii. W okresie międzywojennym pracowal jako spiker i dziennikarz w katowickiej rozgłośni Polskiego Radia. W czasie II wojny światowej brał czynny udział w ruchu oporu redagując prace konspiracyjną i organizując sabotaż gospodarczy. 


-203-


Po   zdekonspirowaniu wyjechał z kraju wraz z rodziną w  1942  r.   Fo  prtyjeidzie  do  lon-dyni via Lizbona,  poświęcił  się  twórczości literackiej  i  publicystycznej.   Redagował m.in. Bibliotekę Autorów Polskich  i kie­rował  drukarnią  polską.
Jego dorobek twórczy stanowią   praca o  ziemi kieleckiej "Szumią  jodły”,   broszura  "Polish Undergrourd Army" i książka „Swastyka nad Warszawą”  Ta ostatnia  została  przetłumaczona na kilka języków obcych.   Zmarł w Rio de Janeiro w 1951 roku, w wieku zaledwie  36 /37/ lat. Por,   "Lud"  nr 9  z 1951, s. 3;”Głos  Polski" /B.Aires/  nr 2243   z 1951,s. 9;  Notka wydawcy do książki  Rzeka Limpópo wpada do Tamizy, Warszawa  1953.
61) Bohdan Pawłowicz ur. w 1899 Po maturze, przeniknięty ideałami, harcerstrwa wstępuje w wieku 18 lat do Polskiej Orga­nizacji Wojskowej. Walczył w kompani 1920 r.,  w 1923 r,   wydał pierwszy  tomik wierszy Potem do 1935  r.   ukazało się jeszcze 7 powieści, w tym dla młodzieży  „Franek na szerokim świecie”,  drukowaną  najpierw na łamach „Płomyka”   a  później w 5 wydaniach książkowych.  Zawarł w niej reaminiscencje ze  swej podróży do  Brazylii w 1923 r.   szkolnym statkiem  „Lwów”. Po wojnie przebywał w Brazylii /do 1953 r./, gdzie  na  łamach „Ludu” drukował m.in.  w 1952 r.  fragmenty pamiętnika. Zmarł w USA w 1967. Por.  wstęp Stanisława Ludwiga do VI wyd. Franka na srerokim świecie,Gdańsk 1984, s.3,  4; „Lud” nr 34  z 1952,   s. 5.
62) Np. wspomniany B. Pawłowicz zamieścił  na jego łamach opowiadanie  „Trzech na osiemnastu - czyli  nie liczba stanowi siłę",   "Lud"  nr 50  z 1950.  s.3.
- 204-
63) Teczka dok.   Tow.   Polonia  za rok  1962, 1963.
64) AAN, Akta P.  Nikodema,  t. 91;”Skarpa” nr 8/9  z 1966.
65) Henryk Przyborowcki ur.  w Warszawie w 1897 r.  Z ramienia Polskiej  Organizacji Wojskowej  organizował  w  1915 r.   na Kujawach jej  oddziały.Kampanię wojenną  1920-21 odbywał w wojskach   samochodowych.   W latach 1936-39 pełnił  funkcję  z-cy redaktora naczelnego „Dziennika Poznańskiego”. We wrześniu 1939 r. wziął udział w walkach obronnych, poczym przez Rumunię,  Jugosławię, Włochy przedostał się do Francji a stamtąd do W. Brytanii. Patrz  m.in. „Prasa Polska” nr 6 z 1984.
66) „Lud” nr 4  z  1964 r. s.3.
67) Debiutować miała w „Głosie Żołnierza” z 14 sierpnia 1946 r.  Wiersze w języku portugalskim podpisywała Janina Pilchówna.
69) Patrz m.in. „Lud” nr 25 z 1960r. s.7; nr 39 z 1960r, s. 2; nr 44 z 1961r.
70. „Lud” nr 2 z 1964 r, s.7.
71) „Lud” nr 24 z 1959 r, s.2; nr 17 z 1961, s.2; Skarpa nr 8/9 z 1966r.
72) Por. „Lud” nr 8 z 1981, s.2.
73) Z.  Ziemianowska pierwszy utwór w  Brazylii opublikowała prawdopodobnie jeszcze w okresie międzywojennym,   Być nim mogło  opowiadanie o terści religijnej „A słowo ciałem się stało”, zamieszczone w wydawanym w Porto Alegre tygodniku „Odrodzenie” nr 45 z 1933r.


-205-


74) Sania Eugenia Madera z domu Lebioda ur,   26 kwietnia 1924r.  w Zamościu   Po wywiezieniu do  Nierniec  przebywała m.in. w Ravensbruck.  Zmarła 25 wrześni a  1960 r.  w Kurytybie, „Lud” nr 43  z  1960,   s. 8,
75) Oryginał jest zdeponowany w CPPiP.
76) „Lud” nr 39  z 1960,  s,   2;  nr 19  z 1961,   s,   2;  nr 27  z 1961, s,  2; nr 38 z 1961,  s. 2;  nr 39 z 1961,  s. 2;  nr 16  z 1961,   s.2;  nr 38  z 1977,   s. 6;   nr 2  z 1978,   s.2;  nr 62 z 1979, s. 2. Archiwum Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia” /dalej ATP/, A2/-1262
77) W.Breowicz, Słowo do matek przed Dniem Dziecka,   Kurytyba 22 pażdziernika 1952 /druk ulotny/;  „Lud” nr 25 z 1970,   s. 7.
78) W latach 1952-1962 na łamach  „Ludu” opublikowała kilkanaście wierszy, opowiadań religijnych,  np.  Wigilia Świętego Jana,  Noc wigilijna,  Opłatek wigilijny ocaz kilka odcinków powieśi  „Zew krwi” i "Zwycięstwo”.
79) Patrz „Siewca” nr 49 z 1949, s. 10;  nr 36 z 1957, s.3.
80) Z rękopisu pemiętnika znajdującego się w CPPiP wynika, że urodziła się w 1912 r.k.   Białegostoku.
81) Potrzt ATP, A2/-/1185; rękopis pemięttnika znajdaje  się w CCPiP.


-206-
82) Roman Wachowicz. Ur.w 1907  r.   w Araucarii. Przes wiele lat pracował jako nauczyciel w szkółkach polonijnych.  W stanie  Santa Catarina,  w Alto Paraguassu otworzył  nawet w 1933 r. polonijną szkołę średnią.  W latach 1920-30 kontynuował naukę w Seminarium Nauczycielskim im.   Szymona Konarskiego w Warszawie  i  przez 3 miesiące na Uniwersytecie  Ludowym w Szycach.   Od wielu lat współpracuje  z prasą polonijną w  Brazylii. Był też wspóredaktorem „Anais da comunidade Brasileiro-Polonesa”. Patrz: R. Wachowicz, „Dwie matki” /pamiętnik - ma­szynopis/; "Emigracja Polska w Brazylii - 100 lat osadnictwa” Warszawa 1971; „Gazeta Polska w Brazylii”  nr 6 z 1933, s. 8.   „Lud”  nr 38   z  1961,  s.2.
83) Np. wydana w 1975 r.   przez Grafica Vincentina w Kurytybie, książka w języku portugalskim „ A Saga deAraucaria”. Została przetłumaczona przez profesora Mariana  Kawkę.
84) „Lud” nr 46 z   s  1965, s. 2.
85) „Lud”  nr 27   z 1963,  s. 2;  nr 20  z 1964, ,   s. 7;  nr 31  z 1964 r. s.2.  nr  43 z 1965 r. s. 7. 
86) Biuuletyn Sociedade Polono-Brasileira „Tadeusz Kościuszko” Kurytyba 1962, miesiąc VII – X 87) Wladysław Romanowski ur.   w  1902 r.  w kolonii  nr 2 w Marechal Malet w Paranie.  Jego utwory zdobyły sobie duż rozgłos i uznanie krytyki.   Powieść o życiu polskich kolonistów „…E  0s Trigais Ondulavam” miała dwa wydania. Na jej podstawie nakrecono film, w którym wystąpił  także  autor.  Doczekał się też  przekładów swoich dzieł na języki obce.   Utwór portret Wlady" oparty na motywach autobiograficznych prezentowany był przez W. Romanowskiego na spotkaniach autorskich ponad 500 razy. Por. m.in. „Lud” nr 10 z 1951r. s.2; „Panorama Polska” nr.2 z 1972 r. s.6.
-207-




88) Por. Regina Frankowaka, „Romanowski  - synonim polskiej kultury w Brazylii”. Broszura  b.d.w/.
89) Teczka dok.   Tow,.  Polonia  na rok  1961 i  1962; ATP A2/-/1170.
90)Patrz m.in. repoartaże, felietony i informacje P.Niko­dema, „Żołnierz Polski”  w 37  z 1943,   s.6,7.   „Ilustrowany Kurier Polski”  nr 192  z 1949,  s.   3;  nr 276  z  1949,   s.  2; nr 277 z 1949, s.2; nr 75 z 1950, s.2.
91) A.Olcha,  "Szumią dęby nad Iguassu”,  Warszawa  1959. i jej rozwinięcie A.Olcha, „Brazylijskie profile” Warszawa  1971.

2 comentários:

  1. ad 60) czy jest Pan pewny że Wacław Śledziński urodził się w Brazyli?
    Piotr Śledziński

    ResponderExcluir
  2. O widzę że może Pan znać portugalski !
    Polecam stronę
    http://preply.com/pl/gdansk/oferty-pracy-dla-nauczycieli-języka-portugalskiego
    Można dorobić jako nauczyciel tego języka, nieważne czy to w Gdańsku czy w całej Polsce. Dużo ludzi czeka na pomoc, w tym i ja !

    ResponderExcluir